Pomysłodawca budowy pomnika rozczarowany wynikami konkursu. Satyryk Jan Pietrzak w "Rozmowie pod krawatem" podkreślał, że wybrany projekt Pomnika Bitwy Warszawskiej "nijak się ma do tego" jak taka instalacja powinna wyglądać.
W tym roku obchodzimy 100-lecie zwycięskiej bitwy z bolszewikami, batalii która zmieniła bieg historii Europy. Projektant zwycięskiej pracy, architekt Mirosław Nizio, zaprezentował 23-metrowy obelisk skręcony w odwrotnym kierunku do wskazówek zegara, u jego podstawy znajdzie się fontanna i okręgi z zielenią.
Jan Pietrzak projekt krytykuje. - To jest koncepcja, która nie bardzo odpowiada towarzystwu patriotycznemu, które reprezentuje, przez lata prowadziło akcję o budowę takiego pomnika. Nie było z czego wybierać. Panowie z komisji wybrali coś takiego, co wydawało im się najładniejsze, a to najładniejsze nijak się ma do tego, jaki powinien być pomnik - podkreśla Pietrzak.
Minister kultury i dziedzictwa narodowego Piotr Gliński, odpowiadając na krytykę w serii wpisów na Twitterze podkreśla, że konkurs rozpisało miasto Warszawa, a jury było niezależne, złożone z 20 osób z różnych pokoleń. W tym momencie nie wiadomo, czy uda się odsłonić obelisk 15 sierpnia w stulecie Bitwy Warszawskiej.
Jan Pietrzak projekt krytykuje. - To jest koncepcja, która nie bardzo odpowiada towarzystwu patriotycznemu, które reprezentuje, przez lata prowadziło akcję o budowę takiego pomnika. Nie było z czego wybierać. Panowie z komisji wybrali coś takiego, co wydawało im się najładniejsze, a to najładniejsze nijak się ma do tego, jaki powinien być pomnik - podkreśla Pietrzak.
Minister kultury i dziedzictwa narodowego Piotr Gliński, odpowiadając na krytykę w serii wpisów na Twitterze podkreśla, że konkurs rozpisało miasto Warszawa, a jury było niezależne, złożone z 20 osób z różnych pokoleń. W tym momencie nie wiadomo, czy uda się odsłonić obelisk 15 sierpnia w stulecie Bitwy Warszawskiej.
Dodaj komentarz 4 komentarze
Przykre, że miał być łuk triumfalny, adekwatny do rangi upamiętnianego wydarzenia, a jest kawałek wiertła wystający z ziemi - ale wiadomo, potomkowie przegranych trzymają rękę na pulsie.
Dostali propozycje i wybrali spośród nich. Wśród jury byli znani architekci, radni 3 partii, przedstawiciele UM i Ministerstwa Kultury. Czemu chcesz dzielić ludzi na lepszych i gorszych tylko dlatego że nie zgadzają się z Twoim poglądem. Marzy Cię się drugie Tutsi-Hutu ?
Mogli oczywiście nic nie wybrać ale wtedy była by kolejna niespełniona obietnica, na to sobie nie można pozwolić. Nieważne że byle jak, ważne że jest. To chyba motto rządów PiS;)
cóż... wychodzi na to, że poważni projektanci nie chcą kolaborować z reżimem...