Nie jesteśmy partią, której działanie ma spowodować wzrost poparcia w sondażach - mówił, w "Rozmowach pod Krawatem" w Radiu Szczecin, Marcin Bedka z Konfederacji.
Przypomnijmy, Konfederacja od wielu miesięcy domaga się znoszenia obostrzeń związanych z koronawirusem.
- Dla polityka nie powinno to mieć kluczowego znaczenia, wpływającego na to jak działa. Polityk powinien działać w słusznej sprawie, jeśli polityk działa w słusznej sprawie, to efekty często nie przychodzą od razu, to widać często. Efekty zazwyczaj przychodzą po jakimś czasie. Ludzie do pewnych zachowań i pewnych działań partii politycznych się przyzwyczajają, widzą, że one działają w określony sposób, że nie zmieniają swoich poglądów i w pewnym momencie to poparcie rośnie - zapewnia Bedka.
W ciągu dwóch lat poparcie dla Konfederacji wzrosło w sondażach o 1 proc. W zależności od sondaży, Konfederacja ma od 5 do 7 proc. poparcia.
- Dla polityka nie powinno to mieć kluczowego znaczenia, wpływającego na to jak działa. Polityk powinien działać w słusznej sprawie, jeśli polityk działa w słusznej sprawie, to efekty często nie przychodzą od razu, to widać często. Efekty zazwyczaj przychodzą po jakimś czasie. Ludzie do pewnych zachowań i pewnych działań partii politycznych się przyzwyczajają, widzą, że one działają w określony sposób, że nie zmieniają swoich poglądów i w pewnym momencie to poparcie rośnie - zapewnia Bedka.
W ciągu dwóch lat poparcie dla Konfederacji wzrosło w sondażach o 1 proc. W zależności od sondaży, Konfederacja ma od 5 do 7 proc. poparcia.
Dodaj komentarz 3 komentarze
Wybaczy pan ale takich bredni dawno nie słyszałem. Poparcie = głosy = miejsca w parlamencie. Jakoś nie widzę partii, której celem nie jest dostanie się do parlamentu i tym samym posiadanie realnego wpływu na bieżącą politykę. Nie powie mi pan, że celem konfederacji jest bycie skansenem poza parlamentem, którego członkowie będą jedynie komentować z boku krajową politykę!
Czy sondaże są wiarygodne? Nigdy nie byłem pytany o opinię przez żadną sondażownię i nie spotkałem osoby, która brałaby udział w sondażach. W moim przekonaniu sondaże (czyli ich wyniki) kupuje się jak towar w sklepie i jest to po prostu element propagandy.
Ludzie nie głosują za ideami tylko za obietnicami i za tymi, których wspierają media. Lud, jako zbiorowość, jest głupi i realizuje zasadę owczego pędu. Większość wyborców nie jest w stanie wymienić zasadniczych punktów programowych partii, na które głosują. Tak działa demokracja.