Redaktor naczelny "Gazety Wyborczej" Adam Michnik apeluje w szwedzkiej prasie o finansowe wsparcie dla dziennika, argumentując, że stawką jest wolność prasy w Polsce. O tym, co upoważnia go do utożsamiania losów własnej gazety z wolnością słowa rozmawiali goście środowej audycji "Radio Szczecin na Wieczór".
Redaktorowi Michnikowi naprawdę się wydaje, że problemy jego gazety wynikają z jakiegoś spisku i że to władza chce go zniszczyć - mówi Rafał Ziemkiewicz, dziennikarz i publicysta tygodnika "Do Rzeczy". - Jak sobie dziś na to popatrzę, że dziś na tym wolnym rynku, kiedy ta gazeta ponosi klęskę, to jej redaktor naczelny powiada, że to jest spisek, że to dlatego że rząd przestał wykupywać reklamy w Gazecie Wyborczej, czy to dlatego, że rząd chce opodatkować reklamy, to trudno nie czuć mi, jak to Niemcy mówią, Schadenfreude.
Jest kryzys prasy papierowej, mało osób kupuje gazety, ale w "Gazecie Wyborczej" te spadki są największe - dodaje Sławomir Jastrzębowski, publicysta, ekspert ds. wizerunku. - Dziennikarzom i tytułom prasowym sprzyja sytuacja, jeżeli chodzi o sprzedaż, jeżeli są w opozycji do władzy. Wiadomo, że dziennikarz musi władzę kontrolować. Wtedy społeczeństwo kupuje z przeświadczeniem, że dziennikarze patrzą na ręce władzy. Dlaczego nie kupują? Wydaje mi się, że dlatego, że widać tam moim zdaniem, co najmniej leciutką nieuczciwość tej gazety, jeśli chodzi o kładzenie akcentów.
Adam Michnik zaapelował do szwedzkich czytelników w święto Konstytucji 3 Maja oraz w Światowym Dniu Wolności Prasy.
Jest kryzys prasy papierowej, mało osób kupuje gazety, ale w "Gazecie Wyborczej" te spadki są największe - dodaje Sławomir Jastrzębowski, publicysta, ekspert ds. wizerunku. - Dziennikarzom i tytułom prasowym sprzyja sytuacja, jeżeli chodzi o sprzedaż, jeżeli są w opozycji do władzy. Wiadomo, że dziennikarz musi władzę kontrolować. Wtedy społeczeństwo kupuje z przeświadczeniem, że dziennikarze patrzą na ręce władzy. Dlaczego nie kupują? Wydaje mi się, że dlatego, że widać tam moim zdaniem, co najmniej leciutką nieuczciwość tej gazety, jeśli chodzi o kładzenie akcentów.
Adam Michnik zaapelował do szwedzkich czytelników w święto Konstytucji 3 Maja oraz w Światowym Dniu Wolności Prasy.
Redaktorowi Michnikowi naprawdę się wydaje, że problemy jego gazety wynikają z jakiegoś spisku i że to władza chce go zniszczyć - mówi Rafał Ziemkiewicz, dziennikarz i publicysta tygodnika "Do Rzeczy".
2 komentarze
Rydzyk też zaapelował o kasę a Kobalczyk nie poświęcił temu faktowi audycji.....
Tu ważny jest też drugi aspekt tego niezrozumiałego apelu, a mianowicie kraj, którego dotyczy. Czyżby wybór padł na Szwecję, ponieważ to właśnie jej władze nie chcą zgodzić się na ekstradycję brata redaktora naczelnego Gazety Wyborczej, który ma odpowiadać przed polskim sądem za zbrodnie komunistyczne?