Wiózł klienta zamówionym wcześniej kursem, którego mógł nie skończyć, bo pasażer zaczął go dusić. Taksówkarz ze Świnoujścia uwolnił się i wyskoczył z samochodu. Uniknął najgorszego. Sprawę z wątkami narodowościowymi bada miejscowa policja.
Wszystko działo się w niedzielę przed 23.. Kierowca taksówki - narodowości ukraińskiej przyjął kurs na telefoniczne zgłoszenie. Wiózł rosyjskojęzycznego pasażera, który w trakcie jazdy zaczął go dusić ostrą linką. O zdarzeniu opowiada sam poszkodowany, na którego prośbę zmieniliśmy głos.
- Siedział z tyłu. W jakimś momencie na skrzyżowaniu ulic Matejki i Wyspiańskiego zaczął mnie dusić w samochodzie. Wyskoczyłem szybko z auta, stanąłem bezpiecznie, zacząłem hałasować, wołać pomocy - mówi taksówkarz.
Taksówkarzowi pomógł inny kierowca, który wezwał policję. Zbiegły z miejsca pasażer został już schwytany. Obecnie sprawa jest badana. Prokuratura o dalszym postępowaniu zadecyduje, gdy zapozna się z dokumentacją sporządzoną przez policję.
- Siedział z tyłu. W jakimś momencie na skrzyżowaniu ulic Matejki i Wyspiańskiego zaczął mnie dusić w samochodzie. Wyskoczyłem szybko z auta, stanąłem bezpiecznie, zacząłem hałasować, wołać pomocy - mówi taksówkarz.
Taksówkarzowi pomógł inny kierowca, który wezwał policję. Zbiegły z miejsca pasażer został już schwytany. Obecnie sprawa jest badana. Prokuratura o dalszym postępowaniu zadecyduje, gdy zapozna się z dokumentacją sporządzoną przez policję.