Personel szpitala przy ul. Piotra Skargi w Szczecinie odmówił pomocy, mężczyźnie który dostał ataku padaczki tuż obok wejścia do placówki - tak twierdzi świadek zdarzenia.
Łukasz Muzykiewicz widział razem z innymi jak starszy mężczyzna traci przytomność - było to około 20 metrów od wejścia do szpitala. Ekipa szpitalnej karetki, która wjeżdżała na teren placówki oraz personel szpitala odmówili pomocy. Odpowiedź była następująca: proszę dzwonić po pogotowie. - Dla mnie to było szokujące. To był szpital. Nie trzeba było czekać 15 minut na przyjazd karetki, przecież szpital był po drugiej stronie - mówi Łukasz.
Dyrekcja szpitala twierdzi, że o opisywanym wypadku nic nie wie. Jednak Rzecznik Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego w Szczecinie Monika Bąk twierdzi, że pogotowie o wypadku zawiadomiła kierowniczka izby przyjęć. Rzecznik Praw Pacjenta w województwie zachodniopomorskim Bogumiła Machowicz rozwiewa wszelkie wątpliwości - udzielenie pomocy męczyźnie było obowiązkiem personelu szpitala i ambulansu.
Nikt z pracowników szpitala nie chciał wypowiedzieć się do mikrofonu.
Dyrekcja szpitala twierdzi, że o opisywanym wypadku nic nie wie. Jednak Rzecznik Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego w Szczecinie Monika Bąk twierdzi, że pogotowie o wypadku zawiadomiła kierowniczka izby przyjęć. Rzecznik Praw Pacjenta w województwie zachodniopomorskim Bogumiła Machowicz rozwiewa wszelkie wątpliwości - udzielenie pomocy męczyźnie było obowiązkiem personelu szpitala i ambulansu.
Nikt z pracowników szpitala nie chciał wypowiedzieć się do mikrofonu.