Jedzie rowerem dookoła Polski, by zebrać pieniądze dla rodziny dotkniętej szeregiem dramatów. Jacek Szwark pojawił się w naszym regionie. Przejechał między innymi przez Szczecin i Kołobrzeg.
"Jaca - pomoże jak może” - pod takim hasłem Jacek Szwark wyruszył 1 maja z Kętrzyna. Na dwóch kółkach pokonał już 1700 km, przez Podlasie, Lubelszczyznę, Małopolskę, Śląsk, by następnie kierować się na zachód i dotrzeć na północ kraju. Nieco zmęczony ponad dwutygodniowym wysiłkiem dojechał do Kołobrzegu. Jak mówi, wszystko po to, by nagłośnić zbiórkę dla znajdującej się w niezwykle trudnej sytuacji rodziny.
- Osobiście, przez wiele lat, kiedy działam społecznie, nie spotkałem się z taką liczbą dramatów i problemów pod jednym dachem. Trójka dzieci chorych na nowotwór, u chłopca będzie usunięta nerka, opieka nad niepełnosprawną siostrą ojca dzieci i nowotwór u ojca dzieci, a także fatalne warunki mieszkaniowe - wymienia Szwark.
Dziś wolontariusz na rowerze uda się w kierunku Słupska, a następnie Gdańska, skąd będzie kierował się w stronę rodzinnej miejscowości, by zakończyć pętlę liczącą około 2200 kilometrów. Dotychczas udało mu się zebrać blisko 70 tysięcy złotych. Do osiągnięcia celu potrzeba jeszcze prawie ćwierć miliona. Tu więcej informacji o zbiórce.
- Osobiście, przez wiele lat, kiedy działam społecznie, nie spotkałem się z taką liczbą dramatów i problemów pod jednym dachem. Trójka dzieci chorych na nowotwór, u chłopca będzie usunięta nerka, opieka nad niepełnosprawną siostrą ojca dzieci i nowotwór u ojca dzieci, a także fatalne warunki mieszkaniowe - wymienia Szwark.
Dziś wolontariusz na rowerze uda się w kierunku Słupska, a następnie Gdańska, skąd będzie kierował się w stronę rodzinnej miejscowości, by zakończyć pętlę liczącą około 2200 kilometrów. Dotychczas udało mu się zebrać blisko 70 tysięcy złotych. Do osiągnięcia celu potrzeba jeszcze prawie ćwierć miliona. Tu więcej informacji o zbiórce.