Tegoroczny sezon wakacyjny nie zmniejszył liczby bezrobotnych. Ekonomiści podkreślają, że pomimo historycznie niskiej stopy bezrobocia, rynkowi pracy może grozić zastój.
Zazwyczaj sezon urlopowy skutkował dużym spadkiem bezrobocia - ze względu na rozkwit branży turystycznej. "Bezrobocie, które przed wakacjami jeszcze spadało, wróciło na poziom 5%" - mówiła w audycji Radio Szczecin na Wieczór Prof. Aneta Zelek z Zachodniopomorskiej Szkoły Biznesu.
- To jest najlepszy wynik od ponad trzech dekad. Tylko lepszą sytuację na rynku pracy niż w Polsce odnotowali Czesi. Ja nie widzę przesłanek do tego, żeby mówić, że grozi nam jakaś fala bezrobocia - mówi Zelek.
Z kolei Andrzej Przewoda - dyrektor Wojewódzkiego Urzędu Pracy w Szczecinie, podkreślał, że między lipcem a sierpniem tego roku zanotowano wzrost liczby bezrobotnych o zaledwie kilkaset osób.
- Kilkanaście lat temu byliśmy tym regionem chyba najbardziej dotkniętym problemem bezrobocia. Dzisiaj jesteśmy notowani wśród tych średniaków i to myślę o takiej stabilnej sytuacji na rynku pracy - mówi Przewoda.
Według danych Głównego Urzędu Statystycznego bezrobocie w województwie zachodniopomorskim 10 lat temu wynosiło około 16%.
- To jest najlepszy wynik od ponad trzech dekad. Tylko lepszą sytuację na rynku pracy niż w Polsce odnotowali Czesi. Ja nie widzę przesłanek do tego, żeby mówić, że grozi nam jakaś fala bezrobocia - mówi Zelek.
Z kolei Andrzej Przewoda - dyrektor Wojewódzkiego Urzędu Pracy w Szczecinie, podkreślał, że między lipcem a sierpniem tego roku zanotowano wzrost liczby bezrobotnych o zaledwie kilkaset osób.
- Kilkanaście lat temu byliśmy tym regionem chyba najbardziej dotkniętym problemem bezrobocia. Dzisiaj jesteśmy notowani wśród tych średniaków i to myślę o takiej stabilnej sytuacji na rynku pracy - mówi Przewoda.
Według danych Głównego Urzędu Statystycznego bezrobocie w województwie zachodniopomorskim 10 lat temu wynosiło około 16%.