Partia Nowa Nadzieja stanowczo sprzeciwia się wprowadzeniu prohibicji na terenie Szczecina. Według wstępnych założeń, zakaz sprzedaży alkoholu miałby obowiązywać od godziny 22:00 wieczorem do godziny 6:00 nad ranem.
- Restrykcje dotyczące sprzedaży alkoholu nie spowodują mniejszego spożycia - uważa mówi prezes Okręgu Szczecińskiego Dariusz Olech. W jego ocenie, po wprowadzeniu nowych przepisów zmieni się natomiast sposób jego nabycia. - Wprowadzenie nocnej prohibicji to jest zabieg korzystny dla dużych dyskontów sieci handlowych. Kolejna sprawa to alkoturystyka. Poruszanie się poza granice miasta, w którym taka prohibicja obowiązuje w celu zakupu alkoholu. I takie rzeczy dzieją się chociażby w aglomeracji katowickiej.
- Walka z alkoholizmem polega na edukacji, a nie na zakazie zakupu - tłumaczy sekretarz okręgu szczecińskiego Nowej Nadziei Łukasz Potyrała. - Chciałbym uspokoić wszystkich przedsiębiorców i mieszkańców, którzy chcieliby robić zakupy. Z innych miast, gdzie wprowadzana jest taka prohibicja wiemy, że są sposoby na dalszą legalną sprzedaż takiego alkoholu, dlatego wszystkim przedsiębiorcom, którzy się do nas zgłoszą, jeżeli już poznamy kształt tej uchwały, pomożemy znaleźć takie sposoby.
Według badań przeprowadzonych przez Centrum Monitorowania Rynku, alkohol generuje około 25 procent całkowitej sprzedaży w sklepach o powierzchni do 300 metrów kwadratowych.
- Walka z alkoholizmem polega na edukacji, a nie na zakazie zakupu - tłumaczy sekretarz okręgu szczecińskiego Nowej Nadziei Łukasz Potyrała. - Chciałbym uspokoić wszystkich przedsiębiorców i mieszkańców, którzy chcieliby robić zakupy. Z innych miast, gdzie wprowadzana jest taka prohibicja wiemy, że są sposoby na dalszą legalną sprzedaż takiego alkoholu, dlatego wszystkim przedsiębiorcom, którzy się do nas zgłoszą, jeżeli już poznamy kształt tej uchwały, pomożemy znaleźć takie sposoby.
Według badań przeprowadzonych przez Centrum Monitorowania Rynku, alkohol generuje około 25 procent całkowitej sprzedaży w sklepach o powierzchni do 300 metrów kwadratowych.
- Restrykcje dotyczące sprzedaży alkoholu nie spowodują mniejszego spożycia - uważa mówi prezes Okręgu Szczecińskiego Dariusz Olech. W jego ocenie, po wprowadzeniu nowych przepisów zmieni się natomiast sposób jego nabycia.
Dodaj komentarz 2 komentarze
Alkohol ze sklepu to trucizna.. myślicie że po czym rano boli głowa... po dodatkach, które dodają do wódek, win itp.
Zakaz sprzedaży alkoholu w nocy, na wynos, jest jak najbardziej korzystny.
Do tego powinien wprowadzony być całkowity zakaz sprzedaży alkoholi na stacjach benzynowych.
Protestują tylko ci, którzy mają nadmierny pociąg do alkoholu, gdyż ludzie normalni nocą śpią, a jeżeli chcą się napić to kulturalnie idą do restauracji.
Napić! A nie uchlać w trupa