Nadmiarem świątecznego jedzenia można i warto się podzielić. Niezjedzone, a jeszcze świeże uszka, pierogi czy makowiec można zostawić w jednej z szafek jadłodzielni.
Przyniesioną potrawę należy szczelnie zapakować i opisać - co to za produkt i kiedy został przygotowany.
Czasem trudno nam o tym pamiętać, ale nie każdy świąteczny stół był bogato zastawiony. - Jak się jest bezdomnym, to trudno przeżyć i znaleźć pracę. Ludzie pomagają i dzięki takim miejscom, jest też możliwość przeżycia. Człowiek ma tysiąc złotych renty. Na szczęście, nie jestem bezdomny, ale bułka zawsze się przyda.
- Nie marnujmy, dzielmy się - zachęca prezeska Stowarzyszenia Jadłodzielnia Szczecin Elżbieta Abramowicz. - Zbyt dużo jedzenia trafia do śmietnika. 75 kilogramów rocznie każdy z nas rocznie wyrzuca do śmietnika. Proszę podzielcie się, żeby to było odpowiednio estetycznie opisane, czy to sernik, barszczyk, czy zupa.
- Nie marnujmy, dzielmy się - zachęca prezeska Stowarzyszenia Jadłodzielnia Szczecin Elżbieta Abramowicz. - Zbyt dużo jedzenia trafia do śmietnika. 75 kilogramów rocznie każdy z nas rocznie wyrzuca do śmietnika. Proszę podzielcie się, żeby to było odpowiednio estetycznie opisane, czy to sernik, barszczyk, czy zupa.
Jedzenie można zostawić w jednej z dziesięciu szafek działających na terenie Szczecina lub w stacjonarnym punkcie przy ul. Żółkiewskiego 4. Ten będzie dziś czynny od 8 do 17.
83 procent Polaków wyrzuca świąteczne jedzenie - wynika z badań przeprowadzonych na zlecenie firmy wpływu społecznego Too Good To Go.
Edycja tekstu: Piotr Kołodziejski