W Polsce notowany jest obecnie nie tylko wysyp kleszczy, ale także chorób odkleszczowych.
- Po każdym wyjściu do lasu czy parku sprawdzam, czy z wyprawy nie przyniosłam nieproszonego gościa - przyznaje nasza redakcyjna koleżanka Kamila Kozioł, która z boreliozą zmaga się od dwóch lat.
- Po tym jak wyjęłam kleszcza, przez kilka dni z rzędu utrzymywał się na mojej nodze rumień, który po prostu powiększał się, w związku z czym zadzwoniłam do lekarza rodzinnego, poinformowałam go o tej sytuacji, dostałam wtedy antybiotyk - dodaje Kozioł.
Najnowszy raport Zakładu Epidemiologii Chorób Zakaźnych i Nadzoru wskazuje, że tylko w tym roku zdiagnozowano ponad 40 tys. przypadków boreliozy.
Dla porównania w analogicznym okresie ubiegłego roku było ich ponad 24 tys.
- W Zachodniopomorskiem odnotowaliśmy 45 proc. wzrost przypadków boreliozy - informuje Małgorzata Kapłan, rzeczniczka prasowa Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Szczecinie.
- Od początku roku do połowy października tego roku odnotowaliśmy 1323 przypadki, podczas gdy w analogicznym okresie ubiegłego roku było ich 911 - podkreśla Kapłan.
By z konsekwencjami choroby się nie zmagać, należy dobrze się przygotować do spędzania czasu na łonie natury.
Lekarze zalecają, by stosować repelenty i oglądać ciało po powrocie np. ze spaceru. Zwłaszcza pachwiny, zgięcia kolan, pachy i kark.
Autorka edycji: Joanna Chajdas
- Po tym jak wyjęłam kleszcza, przez kilka dni z rzędu utrzymywał się na mojej nodze rumień, który po prostu powiększał się, w związku z czym zadzwoniłam do lekarza rodzinnego, poinformowałam go o tej sytuacji, dostałam wtedy antybiotyk - dodaje Kozioł.
Najnowszy raport Zakładu Epidemiologii Chorób Zakaźnych i Nadzoru wskazuje, że tylko w tym roku zdiagnozowano ponad 40 tys. przypadków boreliozy.
Dla porównania w analogicznym okresie ubiegłego roku było ich ponad 24 tys.
- W Zachodniopomorskiem odnotowaliśmy 45 proc. wzrost przypadków boreliozy - informuje Małgorzata Kapłan, rzeczniczka prasowa Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Szczecinie.
- Od początku roku do połowy października tego roku odnotowaliśmy 1323 przypadki, podczas gdy w analogicznym okresie ubiegłego roku było ich 911 - podkreśla Kapłan.
By z konsekwencjami choroby się nie zmagać, należy dobrze się przygotować do spędzania czasu na łonie natury.
Lekarze zalecają, by stosować repelenty i oglądać ciało po powrocie np. ze spaceru. Zwłaszcza pachwiny, zgięcia kolan, pachy i kark.
Autorka edycji: Joanna Chajdas


Radio Szczecin