Po dwóch miesiącach od pojawienia się ptasiej grypy i wybicia ponad miliona sztuk zwierząt, służby wciąż walczą z wirusem.
Zastępca Głównego Lekarza Weterynarii Krzysztof Jażdżewski podkreśla, że wirusa stwierdzono w połowie polskich województw. Przenoszą go dzikie ptaki, które docierają nad Polskę z dwóch kierunków.
- Pierwszym jest Syberia i północ europejskiej części Rosji. Zagrożone są województwa północne i środkowe. Pozostałe części kraju są zagrożone przez ptactwo lecące od strony okolic Morza Czarnego i Węgier - wskazuje zastępca GLW.
Do zarażeń ptasią grypą dochodzi w wielu europejskich krajach, głównie w okresie migracji ptaków. Łagodna zima powoduje, że okres potencjalnych zarażeń ulega wydłużeniu.
- Przy takiej zimie, mamy do czynienia z cotygodniowymi przelotami lokalnymi. Jeśli temperatura w Polsce spada, ptaki lecą na południe Europy. Jeśli szybko następuje ocieplenie, wracają. Potencjalnie w trakcie migracji zwierzęta te mogą stać się nośnikiem wirusa - wskazuje Krzysztof Jażdżewski.
W Polsce stwierdzono dotąd 33 ogniska ptasiej grypy i 20 przypadków choroby u ptactwa dzikiego.
- Pierwszym jest Syberia i północ europejskiej części Rosji. Zagrożone są województwa północne i środkowe. Pozostałe części kraju są zagrożone przez ptactwo lecące od strony okolic Morza Czarnego i Węgier - wskazuje zastępca GLW.
Do zarażeń ptasią grypą dochodzi w wielu europejskich krajach, głównie w okresie migracji ptaków. Łagodna zima powoduje, że okres potencjalnych zarażeń ulega wydłużeniu.
- Przy takiej zimie, mamy do czynienia z cotygodniowymi przelotami lokalnymi. Jeśli temperatura w Polsce spada, ptaki lecą na południe Europy. Jeśli szybko następuje ocieplenie, wracają. Potencjalnie w trakcie migracji zwierzęta te mogą stać się nośnikiem wirusa - wskazuje Krzysztof Jażdżewski.
W Polsce stwierdzono dotąd 33 ogniska ptasiej grypy i 20 przypadków choroby u ptactwa dzikiego.