Radio SzczecinRadio Szczecin » Polska i świat
  Reklama  
Zobacz
  Reklama  
Zobacz
  Autopromocja  
Zobacz
  Reklama  
Zobacz
  Reklama  
Zobacz
  Autopromocja  
Zobacz
  Reklama  
Zobacz

Niemcy założyli obóz Auschwitz w 1940 roku. Fot. Tomasz Chaciński [Radio Szczecin/Archiwum]
Niemcy założyli obóz Auschwitz w 1940 roku. Fot. Tomasz Chaciński [Radio Szczecin/Archiwum]
Premier Izraela Benjamin Netanjahu powtórzył krytykę polskich władz w związku ze zmianami w ustawie o IPN.
Chodzi o nowelizację ustawy, która wprowadza kary za przypisywanie narodowi polskiemu zbrodni popełnionych między innymi przez Niemców, na przykład poprzez użycie sformułowania "polskie obozy koncentracyjne". Zdaniem izraelskich władz, jest to fałszowanie historii.

Po tym jak w piątek Sejm uchwalił nowelizację ustawy, w sobotę premier Izraela wydał oświadczenie potępiające zmiany. W niedzielę, przed posiedzeniem rządu w Jerozolimie, Benjamin Netanjahu powtórzył, że jest to próba zmiany historii i ograniczenie prac historyków.

- To prawo musi być zmienione. Nie zgodzimy się na żadną próbę napisania historii na nowo. Nie zgodzimy się na żadne restrykcje wobec badań historycznych. Na moje polecenie nasza ambasador w Warszawie rozmawiała na uroczystościach w Auschwitz z polskim premierem, a w tym tygodniu będzie rozmawiać z polskimi władzami, w tym z premierem i marszałkiem Senatu - powiedział Benjamin Netanjahu.

Szef izraelskiego rządu poinformował też, że wiceambasador Polski w Tel Awiwie został wezwany do izraelskiego MSZ. Piotr Kozłowski także miał usłyszeć, że Izrael domaga się zmiany kontrowersyjnych przepisów. Polska nie ma obecnie swojego ambasadora w Izraelu.

Kontrowersje wokół zmiany w ustawie zaczęły się, gdy były minister finansów i szef jednej z izraelskich partii Jair Lapid napisał na Twitterze, że potępia te zmiany oraz że istniały polskie obozy śmierci. Polityk jest wnukiem Żydówki, która zginęła w czasie Holokaustu, ale też kilkakrotnie w ostatnich latach wypowiadał się nieprzychylnie na temat Polski.

Muzeum Holokaustu Jad Waszem w Jerozolimie oświadczyło z kolei, że sprzeciwia się zmianom w polskich przepisach, ale przyznało, że Polska ma prawo sprzeciwiać się sformułowaniu “polskie obozy koncentracyjne”.

Polskie władze argumentują, że ustawa nie jest wymierzona w ofiary Holokaustu i nie odbierze naukowcom możliwości badań historycznych. Na Twitterze polskie MSZ opublikowało fragment wspólnego oświadczenia władz Polski i Izraela z listopada 2016 roku. Premierzy obu krajów wspólnie potępiali wówczas sformułowanie “polskie obozy śmierci”. Z kolei Kancelaria Prezydenta w specjalnym oświadczeniu napisała, że prace nad ustawą nie zostały zakończone, a prezydent oceni nowe prawo, gdy trafi na jego biurko.

W poniedziałek szef gabinetu polskiego prezydenta Krzysztof Szczerski ma spotkać się w tej sprawie z ambasador Izraela w Polsce Anną Azari. O rozmowę poprosiła strona izraelska. To właśnie izraelska ambasador mówiła w sobotę w Auschwitz, że zmiana ustawy została w Izraelu odebrana jako możliwość karania świadków ocalałych z Holokaustu.

Nowelizacja ustawy o IPN zakłada, że za używanie sformułowania "polskie obozy koncentracyjne" i podobnych będzie groziła kara grzywny lub trzech lat więzienia. Polskie władze od kilkunastu lat prowadzą na świecie kampanię w tej sprawie i protestują, gdy zagraniczni politycy i dziennikarze używają sformułowania "polskie obozy koncentracyjne". Warszawa argumentuje, że nie miała w czasie II wojny światowej nic wspólnego z działaniami hitlerowców na terenie okupowanej Polski.
Relacja Wojciecha Cegielskiego (IAR).

Najnowsze Szczecin Region Polska i świat Sport Kultura Biznes

  Autopromocja  
Zobacz
  Autopromocja  
Zobacz
  Reklama  
Zobacz
  Reklama  
Zobacz
  Reklama  
Zobacz
  Reklama  
Zobacz
  Reklama  
Zobacz
  Autopromocja  
Zobacz

radioszczecin.tv

Najnowsze podcasty