Amerykańscy demokraci domagają się odsunięcia prezydenta Trumpa z urzędu. Obwiniają go o wzniecenie zamieszek w Waszyngtonie. Sam prezydent tymczasem po raz pierwszy przyznał, że przegrał wybory i obiecał "uporządkowane" przekazanie władzy.
Przewodnicząca Izby Reprezentantów, demokratka Nancy Pelosi oświadczyła, że jeśli rząd nie będzie chciał rozpocząć procedury odwołania prezydenta na podstawie 25. poprawki do konstytucji, to demokraci rozpoczną proces impeachmentu. Rezygnacji Donalda Trumpa domagają się nie tylko demokraci, ale kilku polityków republikanów.
Sam prezydent w nagraniu umieszczonym na Twitterze obiecał, że przekaże władzę Joe Bidenowi i potępił zamieszki. Zaapelował też o spokój w kraju. - To czas leczenia ran i pojednania - mówił prezydent Trump.
Po zamieszkach na Kapitolu zatrzymano 68 osób, z czego większość to zwolennicy spiskowej teorii QAnon, mówiącej, iż światem rządzi siatka pedofilów. Amerykański departament sprawiedliwości nie wyklucza z kolei śledztwa w sprawie podżegania do zamieszek przez prezydenta.
Od odniesionych ran zmarł jeden z policjantów, który dwa dni temu bronił budynku Kongresu. To piąta ofiara śmiertelna zamieszek.
Po szturmie na Kapitolu z pracy odchodzą kolejni urzędnicy administracji Donalda Trumpa. Rezygnację złożyła szefowa resortu edukacji Betsy de Vos. Jak dotąd, na znak protestu przeciwko podsycaniu emocji przez prezydenta, rezygnację złożyło 9 osób, w tym dwójka ministrów i były szef sztabu Donalda Trumpa.
Z pracy odchodzi też szef policji na Kapitolu. Funkcjonariusze oskarżani są o zaniedbania, które doprowadziły do wtargnięcia przez zwolenników Trumpa do środka budynku.
Sam prezydent w nagraniu umieszczonym na Twitterze obiecał, że przekaże władzę Joe Bidenowi i potępił zamieszki. Zaapelował też o spokój w kraju. - To czas leczenia ran i pojednania - mówił prezydent Trump.
Po zamieszkach na Kapitolu zatrzymano 68 osób, z czego większość to zwolennicy spiskowej teorii QAnon, mówiącej, iż światem rządzi siatka pedofilów. Amerykański departament sprawiedliwości nie wyklucza z kolei śledztwa w sprawie podżegania do zamieszek przez prezydenta.
Od odniesionych ran zmarł jeden z policjantów, który dwa dni temu bronił budynku Kongresu. To piąta ofiara śmiertelna zamieszek.
Po szturmie na Kapitolu z pracy odchodzą kolejni urzędnicy administracji Donalda Trumpa. Rezygnację złożyła szefowa resortu edukacji Betsy de Vos. Jak dotąd, na znak protestu przeciwko podsycaniu emocji przez prezydenta, rezygnację złożyło 9 osób, w tym dwójka ministrów i były szef sztabu Donalda Trumpa.
Z pracy odchodzi też szef policji na Kapitolu. Funkcjonariusze oskarżani są o zaniedbania, które doprowadziły do wtargnięcia przez zwolenników Trumpa do środka budynku.