Stany Zjednoczone rozpoczęły nowy rok z ogromnym wzrostem przypadków COVID-19 - napędzanym przez wysoce zaraźliwy wariant Omicron, który, jak ostrzegają niektórzy eksperci, będzie inny niż poprzednie szczepy w czasie pandemii.
Eksperci podkreślają, że przy obecnej sytuacji wcale nie jest pewne, że amerykański system zdrowia będzie w stanie nad nim zapanować. Według danych, w pandemii stracił on nawet ponad 20 procent pracowników, a to zdecydowanie przekłada się na jego wydolność. Te liczby jeszcze się zwiększą, gdy omicron zaatakuje także lekarzy.
Najnowszy wariant to nie tylko malejąca liczba pracowników służby zdrowia. Wirus rozprzestrzenia się lotem błyskawicy, a w amerykańskich społecznościach problemy kadrowe już zmieniają elementy codziennego życia. W Nowym Jorku zawieszonych zostanie kilka linii metra. Amerykańskie banki części pracownikom pozwoliły pracować stacjonarnie.
Burmistrz Cincinnati ogłosił stan wyjątkowy z powodu braków kadrowych w miejskiej straży pożarnej w związku ze wzrostem infekcji. Na świecie odwołano w niedzielę przeszło 3 800 lotów, z czego ponad 2 200 w Stanach Zjednoczonych.
Najnowszy wariant to nie tylko malejąca liczba pracowników służby zdrowia. Wirus rozprzestrzenia się lotem błyskawicy, a w amerykańskich społecznościach problemy kadrowe już zmieniają elementy codziennego życia. W Nowym Jorku zawieszonych zostanie kilka linii metra. Amerykańskie banki części pracownikom pozwoliły pracować stacjonarnie.
Burmistrz Cincinnati ogłosił stan wyjątkowy z powodu braków kadrowych w miejskiej straży pożarnej w związku ze wzrostem infekcji. Na świecie odwołano w niedzielę przeszło 3 800 lotów, z czego ponad 2 200 w Stanach Zjednoczonych.