Radio SzczecinRadio Szczecin » Polska i świat
  Reklama  
Zobacz
  Autopromocja  
Zobacz
  Reklama  
Zobacz

Fot. Tomasz Duklanowski [Radio Szczecin]
Fot. Tomasz Duklanowski [Radio Szczecin]
Fot. Tomasz Duklanowski [Radio Szczecin]
Fot. Tomasz Duklanowski [Radio Szczecin]
Fot. Tomasz Duklanowski [Radio Szczecin]
Fot. Tomasz Duklanowski [Radio Szczecin]
Fot. Tomasz Duklanowski [Radio Szczecin]
Fot. Tomasz Duklanowski [Radio Szczecin]
Fot. Tomasz Duklanowski [Radio Szczecin]
Fot. Tomasz Duklanowski [Radio Szczecin]
Fot. Tomasz Duklanowski [Radio Szczecin]
Fot. Tomasz Duklanowski [Radio Szczecin]
Żyjemy w ciągłym napięciu z powodu alarmów bombowych, ludzie są już bardzo zmęczeni - mówi ksiądz Mariusz Krawiec, paulista, wykładowca Seminarium Duchownego we Lwowie.
Alarmów przeciwlotniczych nie było tylko trzy dni w tym tygodniu. Syreny zawyły ponownie w piątek, a w sobotę doszło do drugiego bombardowania miasta.

- Od samego początku tutaj jestem. Wszyscy już czujemy zmęczenie. Żyjemy w ciągłym napięciu, związanym z tym, że cały czas istnieje zagrożenie militarne, że miasto może zostać zbombardowane - podkreśla ks. Krawiec.

Ksiądz Mariusz Krawiec mówi, że przez Lwów nieustannie przepływa rzeka ludzi, którzy uciekają do Polski ze zniszczonych miast.

- W tej chwili jesteśmy w Parafii Św. Jana Pawła II we Lwowie, to jest takie miejsce, gdzie od samego początku są uchodźcy. Czasami po 200 osób, oni się tu zatrzymują na jeden dzień - dwa dni, po to, żeby się wyspać, móc umyć czy coś zjeść - opowiada ks. Krawiec.

W sobotę trzy rosyjskie rakiety uderzyły w składy paliwowe we Lwowie.
- Żyjemy w ciągłym napięciu, związanym z tym, że cały czas istnieje zagrożenie militarne, że miasto może zostać zbombardowane - podkreśla ks. Krawiec.
Ksiądz Mariusz Krawiec mówi, że przez Lwów przechodzi nieustanna rzeka ludzi, którzy uciekają do Polski ze zniszczonych miast.

Najnowsze Szczecin Region Polska i świat Sport Kultura Biznes

12345
  Autopromocja  
Zobacz
  Reklama  
Zobacz
  Reklama  
Zobacz

radioszczecin.tv

Najnowsze podcasty