Sprawa tzw. frankowiczów nadal bez rozstrzygnięcia. Pomimo wielogodzinnych obrad Izba Cywilna Sądu Najwyższego nie podjęła decyzji, a powodem ma być konflikt w Sądzie Najwyższym pomiędzy tak zwanymi "starymi" i "nowymi" sędziami związany z reformą sądownictwa.
Posiedzenie zakończyło się wysłaniem pytań prejudycjalnych do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej.
Jak przekazał rzecznik Sądu Najwyższego, sędzia Aleksander Stępkowski, sędziowie do tej pory nie zajęli się merytorycznie rozpatrzeniem wniosku.
- Po prostu jedni sędziowie nie chcą orzekać wspólnie z drugimi sędziami. Nie chcą zająć się tą problematyką wskazując na wątpliwości co do statusu swoich kolegów, ale do tego się to sprowadza: do niechęci orzekania z sędziami powołanymi w 2018 roku - powiedział.
Rzecznik Sądu Najwyższego tłumaczył, że sprawa jest na tym samym etapie, na którym była przed zadaniem pytań przez pierwszą prezes Małgorzatę Manowską. Chodzi o pytania, które były skierowane do całej Izby Cywilnej pod koniec stycznia.
Dotyczą one między innymi unieważniania umów kredytowych - w jakiej sytuacji i na jakich warunkach ma to się odbywać, a także jak potem ma wyglądać rozliczenie banku i klienta oraz czy bankowi i klientowi należy się wynagrodzenie z tytułu - nienależnie - udzielonego kapitału.
Jak przekazał rzecznik Sądu Najwyższego, sędzia Aleksander Stępkowski, sędziowie do tej pory nie zajęli się merytorycznie rozpatrzeniem wniosku.
- Po prostu jedni sędziowie nie chcą orzekać wspólnie z drugimi sędziami. Nie chcą zająć się tą problematyką wskazując na wątpliwości co do statusu swoich kolegów, ale do tego się to sprowadza: do niechęci orzekania z sędziami powołanymi w 2018 roku - powiedział.
Rzecznik Sądu Najwyższego tłumaczył, że sprawa jest na tym samym etapie, na którym była przed zadaniem pytań przez pierwszą prezes Małgorzatę Manowską. Chodzi o pytania, które były skierowane do całej Izby Cywilnej pod koniec stycznia.
Dotyczą one między innymi unieważniania umów kredytowych - w jakiej sytuacji i na jakich warunkach ma to się odbywać, a także jak potem ma wyglądać rozliczenie banku i klienta oraz czy bankowi i klientowi należy się wynagrodzenie z tytułu - nienależnie - udzielonego kapitału.