70-metrowy, wielozadaniowy kuter zwodowali w środę szczecińscy stoczniowcy. Statek zamówił norweski armator, a zbudowała go niewielka firma Hullkon działająca na Gocławiu w Szczecinie.
- Najpierw przesunęliśmy statek z nabrzeża na ponton. Potem z całym ładunkiem popłynęliśmy do stoczni Gryfia. Tam przesunęliśmy kadłub kutra z pontonu bezpośrednio na platformę doku - opowiada Tomasz Szczepanik z firmy Hullkon.
Mimo wielu zleceń, koniunktura w branży stoczniowej nie jest dobra. Rynek psują niskie ceny. Według przedstawicieli branży, najlepiej było osiem lat temu.
- Wtedy ciężko było w ogóle znaleźć miejsce do budowy sekcji i kadłubów. Każdy miał zatrudnienie i pracę do wykonania, a takich małych firm, jak nasza, było znacznie więcej - przyznaje Szczepanik.
Zamówiony statek odpłynął już do Norwegii. Hullkon nie ujawnia, ile kosztował kuter. Tłumaczy, że to tajemnica handlowa.