Kilkanaście siodełek od rowerów miejskich zniknęło w czwartek. Zostały wyjęte z rowerów na stacjach w centrum miasta.
Wygląda na to, jakby ktoś urządził sobie mały rajd, bo trasa zniszczonych rowerów układa się w całość. Część udało nam się odzyskać - mówi Jerzy Fydrych z Nieruchomości i Opłaty Lokalne, operatora Bike S.
- Pierwsza stacja to była Jagiellońska-Bohaterów Warszawy, siodełka zniknęły z ośmiu rowerów. Na szczęście były w pobliżu i nasz przedstawiciel je znalazł. Kolejna stacja Bohaterów Warszawy przy Sejmiku, tam zniknęło jedno siodełko. Ostatnia to Mickiewicza US, gdzie zniknęło siedem siodełek a odnaleziono jedno - wylicza Fydrych.
Rowery zostały zwiezione do bazy, siodełka będą uzupełnione i wrócą na stacje. Roczny koszt utrzymania roweru miejskiego to około dwa miliony złotych. Sprawa trafi w piątek na policję.
- Pierwsza stacja to była Jagiellońska-Bohaterów Warszawy, siodełka zniknęły z ośmiu rowerów. Na szczęście były w pobliżu i nasz przedstawiciel je znalazł. Kolejna stacja Bohaterów Warszawy przy Sejmiku, tam zniknęło jedno siodełko. Ostatnia to Mickiewicza US, gdzie zniknęło siedem siodełek a odnaleziono jedno - wylicza Fydrych.
Rowery zostały zwiezione do bazy, siodełka będą uzupełnione i wrócą na stacje. Roczny koszt utrzymania roweru miejskiego to około dwa miliony złotych. Sprawa trafi w piątek na policję.
Dodaj komentarz 3 komentarze
A dlaczego nie można było w przetargu dać zapisu, że rowery mają posiadać siodełka i kierownice o regulowanej wysokości, jednakże o trwałej, nierozłączalnej konstrukcji, skoro technicznie jest to możliwe?
Takie warunki przetargu to chyba przesada Równie dobrze można było postawić warunek monitorowania każdej stacji za pomocą kamer CCTV.
To chyba w złym kierunku zmierza? Może jeszcze każdy rower na rozwijanym łańcuchu?
Ja bym sugerował od drugiej strony, przyłożyć się do znalezienia sprawcy i bardzo konkretnie ukarać finansowo wraz z upublicznieniem personaliów sprawcy. Jak jeden z drugim idiotom kolejne 10 lat będzie spłacał taki jednorazowy rajd to następni raczej się zastanowią...