350 związkowców z Solidarności demonstruje teraz przed siedzibą Komisji Europejskiej w obronie stoczni w Gdyni, Gdańsku i Szczecinie. W petycji związkowcy domagają się prywatyzacji trzech stoczni, a nie pomocy publicznej dla nich. Apelują jednak o wydłużenie czasu przeznaczonego na poszukiwanie inwestora dla zakładów, których atutem jest wykwalifikowana kadra specjalistów, nowoczesne technologie i specjalistyczne konstrukcje. Stoczniowcy protestują przeciwko podejmowaniu decyzji bez udziału pracowników. Jak podkreślają, od polskiego rządu i Komisji Europejskiej zależy przyszłość polskich stoczni, a jedna decyzja może spowodować, że 80 tysięcy osób zostanie bez pracy. Warszawa powinna przedstawić do jutra Brukseli plany potwierdzające, że są inwestorzy zainteresowani kupnem stoczni. Jeśli Komisja Europejska je odrzuci, zażąda wówczas zwrotu pomocy publicznej, co może oznaczać upadek stoczni. W tej sprawie do Brukseli przyjedzie jutro minister skarbu Aleksander Grad. Według Komisji, suma wsparcia z budżetu państwa dla polskich stoczni jest trudna do określenia. Kilka lat temu szacowano ją na 5 miliardów złotych. Zobacz galerię zdjęć.