Będzie wprawdzie miała zaledwie kilometr, ale po kilkunastu latach czekania mieszkańcy Węgorzyna doczekają się w końcu obwodnicy. Ma ona wyprowadzić z miasta ciężki transport drogowy, również wojskowy, który musi docierać do pobliskiego poligonu w Drawsku Pomorskim.
W środę podpisano umowę z wybranym w przetargu wykonawcą, a prace ruszą już za dwa tygodnie.
Mieszkańcy Węgorzyna nie kryją zadowolenia. - Dla nas to bardzo dobry projekt. Coś mi się wydaje, że to mądry pomysł. Super, cieszę się niezmiernie - mówią.
- Zyskamy nie tylko obwodnicę - powiedziała burmistrz miasta Monika Kuźmińska. - Kanalizację, chodnik, bo przecież pobocze nie było nawet na tyle dobrze zorganizowane, żeby zachować bezpieczeństwo.
Poseł Prawa i Sprawiedliwości Artur Szałabawka mówił z kolei, że "obwodnica Węgorzyna to kolejny przykład, że rząd dotrzymuje słowa". - Chodzi też o to, żeby nie zapominać o drogach krajowych, które przez mieszkańców są traktowane jako lokalne. Tam, gdzie państwo może inwestować, tam inwestujemy i tylko się cieszyć - podsumował Szałabawka.
Inwestycja będzie kosztowała ponad 13 milionów złotych i powinna być gotowa jesienią przyszłego roku.
Mieszkańcy Węgorzyna nie kryją zadowolenia. - Dla nas to bardzo dobry projekt. Coś mi się wydaje, że to mądry pomysł. Super, cieszę się niezmiernie - mówią.
- Zyskamy nie tylko obwodnicę - powiedziała burmistrz miasta Monika Kuźmińska. - Kanalizację, chodnik, bo przecież pobocze nie było nawet na tyle dobrze zorganizowane, żeby zachować bezpieczeństwo.
Poseł Prawa i Sprawiedliwości Artur Szałabawka mówił z kolei, że "obwodnica Węgorzyna to kolejny przykład, że rząd dotrzymuje słowa". - Chodzi też o to, żeby nie zapominać o drogach krajowych, które przez mieszkańców są traktowane jako lokalne. Tam, gdzie państwo może inwestować, tam inwestujemy i tylko się cieszyć - podsumował Szałabawka.
Inwestycja będzie kosztowała ponad 13 milionów złotych i powinna być gotowa jesienią przyszłego roku.