Za zamordowanych i zabitych podczas drugiej wojny światowej modlono się w środę na Cmentarzu Centralnym w Szczecinie przy pomniku Braterstwa Broni. W ten sposób uczczono 74. rocznicę zakończenia II wojny światowej.
Ósmego maja wszedł w życie akt bezwarunkowej kapitulacji III Rzeszy Niemieckiej, który został podpisany dzień wcześniej w Reims we Francji.
Polskich żołnierzy Września, tych walczących pod Monte Cassino oraz na wszystkich frontach II wojny światowej wspominano na Cmentarzu Centralnym.
- Stajemy dziś do uroczystego Apelu Pamięci przy pomniku Braterstwa Broni, aby w 74. rocznicę zakończenia II wojny światowej w Europie przywołać pamięć wszystkich rodaków, którzy ofiarą swojego życia poświadczyli, że "Jeszcze Polska nie zginęła..." - usłyszeli zebrani.
Dla wielu Polaków wojna nie zakończyła się w maju - mówi Tadeusz Słonina ze Związku Sybiraków.
- Mój stryj, który wrócił z Anglii stwierdził, ze nie o taką Polskę walczył. Gdyby wiedział na samym początku o jaką Polskę walczył to strzelałby w drugą stronę - powiedział Tadeusz Słonina.
Z zesłania często wracali jeszcze w latach pięćdziesiątych.
- W roku 1956 roku dano nam pozwolenia. - Koniec wojny zastał nas na zesłaniu na Syberii - wspominali zesłańcy.
Arcybiskup Andrzej Dzięga modlił się za cywilne ofiary; za ludzi, którzy nie chcieli wojny.
- Przywołujemy wiele milionów cywilnych ofiar, nie chcieli wojny, modlili się o pokój, a jednak stali się też ofiarami wojen - zaznaczył.
Przy pomniku Braterstwa Broni złożono kwiaty i odśpiewano hymn Polski.
Polskich żołnierzy Września, tych walczących pod Monte Cassino oraz na wszystkich frontach II wojny światowej wspominano na Cmentarzu Centralnym.
- Stajemy dziś do uroczystego Apelu Pamięci przy pomniku Braterstwa Broni, aby w 74. rocznicę zakończenia II wojny światowej w Europie przywołać pamięć wszystkich rodaków, którzy ofiarą swojego życia poświadczyli, że "Jeszcze Polska nie zginęła..." - usłyszeli zebrani.
Dla wielu Polaków wojna nie zakończyła się w maju - mówi Tadeusz Słonina ze Związku Sybiraków.
- Mój stryj, który wrócił z Anglii stwierdził, ze nie o taką Polskę walczył. Gdyby wiedział na samym początku o jaką Polskę walczył to strzelałby w drugą stronę - powiedział Tadeusz Słonina.
Z zesłania często wracali jeszcze w latach pięćdziesiątych.
- W roku 1956 roku dano nam pozwolenia. - Koniec wojny zastał nas na zesłaniu na Syberii - wspominali zesłańcy.
Arcybiskup Andrzej Dzięga modlił się za cywilne ofiary; za ludzi, którzy nie chcieli wojny.
- Przywołujemy wiele milionów cywilnych ofiar, nie chcieli wojny, modlili się o pokój, a jednak stali się też ofiarami wojen - zaznaczył.
Przy pomniku Braterstwa Broni złożono kwiaty i odśpiewano hymn Polski.