Mieszkańcy Kołobrzegu i grupa polityków Prawa i Sprawiedliwości protestowali wobec drastycznych podwyżek cen za wywóz śmieci w mieście.
Przewodniczący klubu PiS w kołobrzeskiej Radzie Miasta Maciej Bejnarowicz mówił o przykrej niespodziance, jaka spotkała kołobrzeżan po decyzji władz miasta.
- Mamy do czynienia po prostu ze zwyczajnym łupieniem mieszkańców przed świętami. Dziękujemy pani prezydent, grupie radnych za taki świąteczny prezent dla wszystkich naszych mieszkańców - mówił Bejnarowicz.
Protestujący mieszkańcy ironicznie dziękowali kołobrzeskim urzędnikom za podwyżki cen.
- Dziękujemy za prezent. Świąteczny i noworoczny. - Nie jest to na pewno przemyślane. Są wydatki, które się nawarstwiły od kilku lat w tej sprawie. A teraz twierdzą, że są takie duże koszty - mówili mieszkańcy.
Wiceprezydent do spraw gospodarczych Ewa Pełechata mówi, że radni zamiast protestować, mogli wcześniej składać propozycje dotyczące rozwiązania problemu śmieciowego.
- Bardzo żałuję, że dyskusja jest w tej chwili nie merytoryczna tylko polityczna. I że gospodarka odpadami staje się problemem politycznym w mieście, a nie problemem nas, mieszkańców - mówiła Pełechata.
Na początku grudnia Rada Miasta w Kołobrzegu przyjęła propozycje podwyżek opłat za śmieci. Cena za odbiór śmieci segregowanych wzrośnie o prawie 100 procent, a w przypadku odpadów zmieszanych aż o 500 procent.
- Mamy do czynienia po prostu ze zwyczajnym łupieniem mieszkańców przed świętami. Dziękujemy pani prezydent, grupie radnych za taki świąteczny prezent dla wszystkich naszych mieszkańców - mówił Bejnarowicz.
Protestujący mieszkańcy ironicznie dziękowali kołobrzeskim urzędnikom za podwyżki cen.
- Dziękujemy za prezent. Świąteczny i noworoczny. - Nie jest to na pewno przemyślane. Są wydatki, które się nawarstwiły od kilku lat w tej sprawie. A teraz twierdzą, że są takie duże koszty - mówili mieszkańcy.
Wiceprezydent do spraw gospodarczych Ewa Pełechata mówi, że radni zamiast protestować, mogli wcześniej składać propozycje dotyczące rozwiązania problemu śmieciowego.
- Bardzo żałuję, że dyskusja jest w tej chwili nie merytoryczna tylko polityczna. I że gospodarka odpadami staje się problemem politycznym w mieście, a nie problemem nas, mieszkańców - mówiła Pełechata.
Na początku grudnia Rada Miasta w Kołobrzegu przyjęła propozycje podwyżek opłat za śmieci. Cena za odbiór śmieci segregowanych wzrośnie o prawie 100 procent, a w przypadku odpadów zmieszanych aż o 500 procent.
Przewodniczący klubu PiS w kołobrzeskiej Radzie Miasta Maciej Bejnarowicz mówił o przykrej niespodziance, jaka spotkała kołobrzeżan po decyzji władz miasta.
Dodaj komentarz 4 komentarze
Zupełnie bez znaczenia jest to że rząd przyjął ustawę o konieczności segregacji śmieci na 5 frakcji. Abstrahuje od słuszności, po prostu wytykam hipokryzję.
to bardzo DZIWNE,że w Szczecinie
nikt nie protestują
tylko jest zgoda na podwyżki !!!!! :(
Rząd chce dobrze dla ludzi, a miasto nas ŁUPIE !
Poczekajcie, przecież śmieci to początek. Zaraz będzie prąd, a więc również wszystko, co do produkcji wymaga prądu (czyli wszystko), potem będzie gaz, paliwa, woda.... już te święta są jakieś 20% droższe od poprzednich. A pamiętajcie, że zbliżają się wybory, więc rząd będzie sztucznie wstrzymywał te podwyżki na drugą połowę roku. Ręka do góry, kto na nich głosował?
o tak a PO SLD PSL zaciera rączki