Wyodrębniliśmy 13 zdarzeń o charakterze korupcyjnym - powiedział Marcin Lorenc, rzecznik prasowy Prokuratury Regionalnej w Szczecinie.
- Najtrudniejszym elementem postępowania jest to, że dotyczy zdarzeń, które zostały popełnione ileś lat temu, część z nich uległa przedawnieniu. Odtwarzanie przebiegu zdarzenia po takim czasie jest utrudnione i to wymaga gromadzenia maksymalnej ilości dowodów - powiedział prok. Lorenc.
Jak mówi prokurator Lorenc, śledczy wyodrębnili cztery zdarzenia korupcyjne, które nie uległy przedawnieniu. Ale prokuratura prokuratura bada wszystkie zdarzenia korupcyjne, także te, za które już nie można pociągnąć do odpowiedzialności karnej.
- Prokurator może prowadzić postępowanie w kierunku uzyskiwania materiałów nawet jeśli by to dotyczyło czynów popełnionych wcześniej niż 15 lat. Prokurator ma obowiązek wyjaśnienia wszelkich okoliczności czynu, ma obowiązek gromadzenia materiału dowodowego, który również może mieć znaczenie dla oceny innych - dodał prok. Lorenc.
Za przestępstwo korupcyjne grozi do 10 lat więzienia. Prof Tomasz Grodzki zapewnia, że nie brał pieniędzy od swoich byłych pacjentów.
Odtwarzanie przebiegu zdarzenia po takim czasie jest utrudnione i to wymaga gromadzenia maksymalnej ilości dowodów - powiedział prok. Lorenc.
Dodaj komentarz 2 komentarze
Czekam aż NIK zrobi kontrolę Radia Szczecin, ile kasy bokiem idzie na tandetną propagandę......
a może Lorenc raczyłby wyjaśnić, jak się mają publiczne wystąpienia i wypowiedzi świadków o okolicznościach czynów i osobach objętych postępowaniem do tzw. tajemnicy śledztwa?
W każdym(!) NORMALNYM śledztwie świadkowie zobowiązywani są do zachowania w tajemnicy treści złożonych zeznań i to pod groźbą odpowiedzialności karnej! A tu? Tu mamy do czynienia z publicznym spektaklem.
Ciekawe, jak sąd oceni takie prowadzenie postępowania procesowego. Oczywiście, o ile to trafi do sądu. Bo jak na razie, to wszystko jest ukierunkowane na "grilowanie" tematu prof. Grodzkiego.
A teraz trzeba to robić głośniej, by przykryć faka Lichockiej