Przekazywanie informacji od Stanisława Gawłowskiego rodzinie i znajomym a także umożliwianie wizyt w celi intymniej w zamian za karnety do McDonalda. Na takie zarzuty odpowiada w sądzie Łukasz J. - były strażnik więzienny ze szczecińskiego Aresztu Śledczego.
Jak mówi prokurator Krzysztof Gienas, śledczy w tej sprawie zebrali obszerny materiał dowodowy w postaci bilingów i zeznań świadków.
- Działania pana oskarżonego dotyczyły przede wszystkim przekazywania informacji od osadzonego na rzecz członka rodziny osadzonego, a także jego znajomych przy wykorzystaniu telefonu komórkowego prywatnego wbrew wewnętrznym przepisom obowiązującym w Areszcie Śledczym - mówi Gienas.
Na ławie oskarżonych zasiada także Paweł C. - były więzień, któremu strażnik Łukasz J. umożliwiał wizyty intymne z partnerką w zamian za osiągnięcie korzyści majątkowych.
- Panu oskarżonemu zarzucono także drugi czyn polegający na przyjęciu korzyści majątkowej w postaci bezpłatnych karnetów do McDonalda o wartości co najmniej 54 złotych. Karnety te można było uzyskać wyłącznie poprzez pracowników McDonalda - dodaje prok. Gienas.
Paweł C. przyznał się do przekazywania karnetów do McDonalda strażnikowi więziennemu.
Z kolei Łukasz J. nie przyznał się dziś w sądzie do winy i odmówił składania wyjaśnień. Grozi mu do 10 lat pozbawienia wolności.