Operowy namiot nadal może służyć wydarzeniom artystycznym. Tak uważa dyrektor Opery na Zamku - Jacek Jekiel.
Jego zdaniem, wbrew krytycznym opiniom, instalacja nie szpeci miasta, do tego wciąż może się przydać. Jekiel w "Rozmowach pod Krawatem" podkreślał, że namiot był za drogi, żeby go po prostu wyrzucić.
- Warto się zastanowić, czy to nie powinno czemuś posłużyć, czysto komercyjnemu działaniu, gdzie jednak będzie się odbywała jakaś przestrzeń artystyczna - powiedział Jekiel.
- Chodzi o sam namiot, że on wygląda, jak wygląda - wtrącił prowadzący Konrad Wojtyła.
- Ja go chętnie przemaluję w barwy Pogoni. Myślę, że wtedy ci malkontenci nie będą tak bardzo sfrustrowani. Oczywiście to jest żart. Nie należy też przesadzać z tym, że psuje nam to jakoś nadmiernie estetykę - odpowiedział Jekiel.
Namiot przy Energetyków stanął ponad 10 lat temu. Odbywały się tam koncerty, kiedy siedziba Opery przechodziła remont. Zdaniem niektórych radnych wojewódzkich, obiekt szpeci miasto i powinien zniknąć.
- Warto się zastanowić, czy to nie powinno czemuś posłużyć, czysto komercyjnemu działaniu, gdzie jednak będzie się odbywała jakaś przestrzeń artystyczna - powiedział Jekiel.
- Chodzi o sam namiot, że on wygląda, jak wygląda - wtrącił prowadzący Konrad Wojtyła.
- Ja go chętnie przemaluję w barwy Pogoni. Myślę, że wtedy ci malkontenci nie będą tak bardzo sfrustrowani. Oczywiście to jest żart. Nie należy też przesadzać z tym, że psuje nam to jakoś nadmiernie estetykę - odpowiedział Jekiel.
Namiot przy Energetyków stanął ponad 10 lat temu. Odbywały się tam koncerty, kiedy siedziba Opery przechodziła remont. Zdaniem niektórych radnych wojewódzkich, obiekt szpeci miasto i powinien zniknąć.