Winni sytuacji w szpitalu w Koszalinie są "politycy, którzy szczują" - uważa marszałek województwa Olgierd Geblewicz.
W środę na naszej antenie poseł Koalicji Polskiej-PSL Radosław Lubczyk po raz kolejny wytykał, że winnymi sytuacji są właśnie marszałek Olgierd Geblewicz, senator Stanisław Gawłowski oraz dyrektor placówki.
- Po pierwsze dyrektor Kondraszewski jest dyrektorem tego szpitala, pan senator Gawłowski jest przewodniczącym Rady Społecznej szpitala, a pan marszałek Geblewicz jest organem założycielskim. Tylko do nich można mieć pretensje o to, że ten oddział neurologii nie działa. Kondraszewski wprowadził tam taką atmosferę, że mógłbym wymienić kilkadziesiąt przypadków lekarzy, którzy odeszli z tego szpitala tylko dlatego, że Kondraszewski mówi do nich: "Nie chcesz pracować w tym szpitalu? To..." - mówi Radosław Lubczyk.
Zdaniem marszałka Olgierda Geblewicza, to polityczne "szczucie", także przez prezydenta Koszalina Piotra Jedlińskiego.
- Tam są konkretni ludzie, niezbyt liczni, którzy po prostu po pewnym czasie i tego typu presji najzwyczajniej w świecie nie wytrzymują. Jak dalej politycy w Koszalinie będą się tak bawić, to neurologia nie będzie jedyna. Ja tam przyjadę do tego Koszalina i w końcu opowiem prawdę mieszkańcom, o tym jak nieodpowiedzialni politycy robią są używkę na bardzo poważnej, apolitycznej sprawie - powiedział Geblewicz.
Do szpitala w Koszalinie, z racji centralnego położenia w regionie, trafiają "wszystkie najtrudniejsze przypadki" z okolicy, więc ludzie są przepracowani - stwierdził Geblewicz. Według polityka PO, placówka nie ma pieniędzy, bo procedury i kontrakty są tak wycenione, jakby "nie było widać tego szczególnego położenia szpitala".