Najbardziej wytrwali przejechali ze Świnoujścia ponad 800 km na dwóch kołach, reszta wykręciła 600 km, bo wyjechała ze Szczecina. W niedzielę Szczecińska Rowerowa Pielgrzymka dotarła przed Cudowny Obraz na Jasną Górę.
170 osób po południu dojechało do celu. Najmłodszy uczestnik miał 11 lat, najstarszy 78, a pogoda nie rozpieszczała, o czym przekonuje Sebastian Świłpa, inicjator i współorganizator pielgrzymki.
- Byłem trzykrotnie przemoczony do suchej nitki i oczywiście skwar. Kilka dni mieliśmy 35-37 stopni Celsjusza. Podczas jazdy na asfalcie było bardzo gorąco i to było bardzo trudne.
Ks. Barnaba Dębicki podkreśla, co było jedną z inspiracji dla pielgrzymów. - W tym roku powierzaliśmy się szczególnej opiece św. Józefa inspirowani rokiem ogłoszonym kilka lat temu przez papieża Franciszka i jego dokumentem "Ojcowskim sercem" o św. Józefie. Chcemy wyrazić radość i zadowolenie, że udało się nam przybyć i zachęcić wszystkich, którzy o tym myślą, albo jeszcze nie myślą, by o tym pomyśleli, by zapragnęli wspólnego pielgrzymowania rowerami na Jasną Górę - powiedział ks. Dębicki.
O 18 pielgrzymka zakończy się mszą świętą na Jasnej Górze.
- Byłem trzykrotnie przemoczony do suchej nitki i oczywiście skwar. Kilka dni mieliśmy 35-37 stopni Celsjusza. Podczas jazdy na asfalcie było bardzo gorąco i to było bardzo trudne.
Ks. Barnaba Dębicki podkreśla, co było jedną z inspiracji dla pielgrzymów. - W tym roku powierzaliśmy się szczególnej opiece św. Józefa inspirowani rokiem ogłoszonym kilka lat temu przez papieża Franciszka i jego dokumentem "Ojcowskim sercem" o św. Józefie. Chcemy wyrazić radość i zadowolenie, że udało się nam przybyć i zachęcić wszystkich, którzy o tym myślą, albo jeszcze nie myślą, by o tym pomyśleli, by zapragnęli wspólnego pielgrzymowania rowerami na Jasną Górę - powiedział ks. Dębicki.
O 18 pielgrzymka zakończy się mszą świętą na Jasnej Górze.