12 osób na rowerach wyjedzie w poniedziałek z Ładzina koło Wolina do Sanktuarium Matki Bożej Bolesnej w Skrzatuszu.
W sumie pokonają rowerami ponad 200 kilometrów w jedną stronę, a wrócą także na dwóch kołach. Skrzatusz należy do diecezji koszalińsko-kołobrzeskiej.
Dlaczego wybór tego sanktuarium? - Wiele rzeczy dziś nas boli i z różnymi bolączkami mamy do czynienia - tłumaczy ks. Adam Krzykała, proboszcz parafii pod wezwaniem Najświętszego Serca Pana Jezusa w Ładzinie. - Trzeba się czasami porozglądać, bo cudze chwalicie, a swego nie znacie. Okazuje się, że jest na terenie Pomorza wiele pięknych miejsc, pięknych sanktuariów.
Rowerem szybciej, ale też i ciszej - dodaje ks. Krzykała. - Tej ciszy na rowerze jest znacznie więcej, może jest mniej modlitwy, to też prawda, bo w czasie postojów, ale dlatego mamy cały dzień w Skrzatuszu, w sanktuarium, by nadrobić tej modlitwy i czasu dla siebie, refleksji, spotkania.
O 7 msza w kościele, a godzinę później pielgrzymi wyjadą w drogę.
Dlaczego wybór tego sanktuarium? - Wiele rzeczy dziś nas boli i z różnymi bolączkami mamy do czynienia - tłumaczy ks. Adam Krzykała, proboszcz parafii pod wezwaniem Najświętszego Serca Pana Jezusa w Ładzinie. - Trzeba się czasami porozglądać, bo cudze chwalicie, a swego nie znacie. Okazuje się, że jest na terenie Pomorza wiele pięknych miejsc, pięknych sanktuariów.
Rowerem szybciej, ale też i ciszej - dodaje ks. Krzykała. - Tej ciszy na rowerze jest znacznie więcej, może jest mniej modlitwy, to też prawda, bo w czasie postojów, ale dlatego mamy cały dzień w Skrzatuszu, w sanktuarium, by nadrobić tej modlitwy i czasu dla siebie, refleksji, spotkania.
O 7 msza w kościele, a godzinę później pielgrzymi wyjadą w drogę.