Zarządzający akcją gaszenia pożarów w Grecji wysłali na Rodos i Korfu posiłki z części kontynentalnej kraju.
🇵🇱🇬🇷#MisjaGrecja2023 Kolejny dzień działań za strażakami. Teraz przed nimi następna noc dozorowania - na oba sektory udaje się podmiana 🧑🚒.
— Andrzej Bartkowiak (@ABartkowiak_PSP) July 23, 2023
🇵🇱🧑🚒💪💦🔥🌲@MSWiA_GOV_PL @eu_echo @PLinGreece pic.twitter.com/YtGRg361Je
- Może być tak, że zostaniemy przerzuceni o kilkanaście kilometrów na zachód, Grecy spodziewają się, ze tam mogą wybuchnąć pożary. Jesteśmy przez cały czas w gotowości. Jeśli zajdzie konieczność otwarcia kolejnego "frontu działań" - nie ma problemu, przerelokujemy część sił i sobie z tym tematem poradzimy - mówi młodszy kapitan Łukasz Nowak.
Sytuacja w Grecji staje się coraz trudniejsza, bo część z krajów, które wspierały Grecję wysyłając swoje śmigłowce i samoloty gaśnicze musiała wycofać pomoc.
- W kraju zaczyna się robić problem, stąd muszą wycofywać śmigłowce i samoloty, a to z kolei dla nas bardzo niedobra wiadomość, bo te statki powietrzne robią naprawdę kawał dobrej roboty, szczególnie biorąc pod uwagę ten trudny teren, w którym my się akurat znajdujemy - dodał.
Z zagrożonych pożarami miejsc ewakuowało się już około 30 tysięcy osób, w tym około 2 tysięcy drogą morską. Wśród ewakuowanych są Polacy, których Ministerstwo Spraw Zagranicznych poinformowało o telefonicznej pomocy konsularnej.
Od soboty polscy strażacy pomagają w gaszeniu rozległych pożarów lasów w Grecji. Temperatura powietrza w okolicy przekracza 40 stopni Celsjusza w cieniu.
🇵🇱🇬🇷 #MisjaGrecja2023 Nasi dają z siebie wszystko w walce z żywiołem 🇵🇱💪👨🚒🚒💧🔥🌲@MSWiA_GOV_PL @eu_echo@PLinGreece pic.twitter.com/7a4ZcoReOz
— Andrzej Bartkowiak (@ABartkowiak_PSP) July 23, 2023Polacy do Grecji wyruszyli w środę z Krakowa. W misji bierze udział 149 strażaków i 49 pojazdów z województw mał opolskiego i wielkopolskiego. W drodze musieli przemierzyć prawie dwa tysiące kilometrów. Na miejscu mają zostać około dwóch tygodni, w zależności od rozwoju sytuacji.
- Może być tak, że zostaniemy przerzuceni o kilkanaście kilometrów na zachód, Grecy spodziewają się, ze tam mogą wybuchnąć pożary. Jesteśmy przez cały czas w gotowości. Jeśli zajdzie konieczność otwarcia kolejnego "frontu działań" - nie ma problemu, przerelokujemy część sił i sobie z tym tematem poradzimy - mówi młodszy kapitan Łukasz Nowak.