Wiele konfliktów, które toczą się dziś na świecie, łączy się ze sobą - mówił w "Rozmowach pod krawatem" Marek Budzisz - ekspert do spraw wschodu.
Cały czas odbywa się sprawdzanie zdolności hegemona światowego, czyli Stanów Zjednoczonych - dodaje Budzisz.
- To jest zresztą dość czytelne, choćby w amerykańskiej dyskusji publicznej. Tam jest obecny taki pogląd, który jeszcze sformułował w latach 40. Nicolas Spikeman, a mianowicie, że w przypadku sił hegemonii stycznych, takich jak Stany Zjednoczone, one muszą balansować sytuację na różnych, bardzo często oddalonych od siebie obszarach - mówi Budzisz.
Jeżeli Stany Zjednoczone nie dadzą sobie rady w którymś z zapalnych miejsc na świecie, konfliktów będzie przybywać - dodaje ekspert do spraw wschodu.
- Jeśli Amerykanie gdzieś nie będą w stanie już utrzymać dotychczasowego stanu, to może zachęcić innych rywali do podejmowania podobnych prób. To będzie oznaczało, że sytuacja może się destabilizować. W związku z tym trwa obecnie takie - aktywne oczywiście, bo to są wojny - sprawdzanie możliwości dotychczasowego dominującego układu, aby utrzymać stan rzeczy - mówi ekspert ds. wschodu.
Marek Budzisz uważa, że administracja Stanów Zjednoczonych gra na przedłużającą się wojnę na Ukrainie, co może doprowadzić do fatalnych skutków dla tego państwa.
- To jest zresztą dość czytelne, choćby w amerykańskiej dyskusji publicznej. Tam jest obecny taki pogląd, który jeszcze sformułował w latach 40. Nicolas Spikeman, a mianowicie, że w przypadku sił hegemonii stycznych, takich jak Stany Zjednoczone, one muszą balansować sytuację na różnych, bardzo często oddalonych od siebie obszarach - mówi Budzisz.
Jeżeli Stany Zjednoczone nie dadzą sobie rady w którymś z zapalnych miejsc na świecie, konfliktów będzie przybywać - dodaje ekspert do spraw wschodu.
- Jeśli Amerykanie gdzieś nie będą w stanie już utrzymać dotychczasowego stanu, to może zachęcić innych rywali do podejmowania podobnych prób. To będzie oznaczało, że sytuacja może się destabilizować. W związku z tym trwa obecnie takie - aktywne oczywiście, bo to są wojny - sprawdzanie możliwości dotychczasowego dominującego układu, aby utrzymać stan rzeczy - mówi ekspert ds. wschodu.
Marek Budzisz uważa, że administracja Stanów Zjednoczonych gra na przedłużającą się wojnę na Ukrainie, co może doprowadzić do fatalnych skutków dla tego państwa.