Najbardziej kontrowersyjny i najtrudniejszy temat chcą załatwić na początku. Lewica chce pokazać swoim wyborcom, że chce dotrzymać swoich obietnic przedwyborczych, ale nie ma na to większości sejmowej - tak projekty ustaw zgłoszone przez Nową Lewicę komentuje Artur Szałabawka, poseł PiS.
Chodzi o ustawy dotyczące aborcji, czyli między innymi prawo do przerywania ciąży do 12. Tygodnia. To tylko ustawka - mówił w Rozmowie pod krawatem Artur Szałabawka.
- Te dwie ustawy zgłoszone przez Lewicę są ustawami, które będą głosowane i będzie widać, czy jest większość do przegłosowania ich. Mi się wydaje, że do nich większości nie będzie. Będzie od razu na początku wyjaśnione, chociażby dla elektoratu lewicy, bo o to chodzi, że oni chcieli i od razu wykazali inicjatywę. Natomiast nic z tego nie wyszło, ponieważ nie zdobyto określonej liczby głosów w Sejmie. Czy tak się stanie? Myślę, że tak się stanie - mówi Szałabawka.
Przypomnijmy, Nowa Lewica podpisała z Platformą Obywatelską, Polską 2050 i PSL-em umowę koalicyjną. Przedstawiciele PSL-u już wcześniej zapowiadali, że takiej ustawy nie poprą.
Obecnie w Polsce aborcja jest dopuszczalna tylko w dwóch przypadkach - gdy ciąża jest efektem gwałtu oraz gdy ciąża zagraża życiu kobiety.
- Te dwie ustawy zgłoszone przez Lewicę są ustawami, które będą głosowane i będzie widać, czy jest większość do przegłosowania ich. Mi się wydaje, że do nich większości nie będzie. Będzie od razu na początku wyjaśnione, chociażby dla elektoratu lewicy, bo o to chodzi, że oni chcieli i od razu wykazali inicjatywę. Natomiast nic z tego nie wyszło, ponieważ nie zdobyto określonej liczby głosów w Sejmie. Czy tak się stanie? Myślę, że tak się stanie - mówi Szałabawka.
Przypomnijmy, Nowa Lewica podpisała z Platformą Obywatelską, Polską 2050 i PSL-em umowę koalicyjną. Przedstawiciele PSL-u już wcześniej zapowiadali, że takiej ustawy nie poprą.
Obecnie w Polsce aborcja jest dopuszczalna tylko w dwóch przypadkach - gdy ciąża jest efektem gwałtu oraz gdy ciąża zagraża życiu kobiety.