W mrozie pokonali setki kilometrów. Wielu z nich zmarło. Dziś mijają 84 lata od deportacji szczecińskich Żydów.
O godzinie 13.00 przedstawiciele społeczności Żydowskiej oraz władz regionu złożyli kwiaty w miejscu nieistniejącej synagogi przy ulicy Dworcowej. Przewodnicząca Towarzystwa Społeczno - Kulturalnego Żydów Róża Król podkreśla znaczenie rocznicy.
- Był inny luty, inna była pogoda, nawet do 20 stopni mrozu. Tych deportowanych było ponad tysiąc osób. Mieszkańcy Szczecina żydowskiego pochodzenia. Żydów wywieziono pociągami ze stacji Dworca Wrocławskiego, którego nie ma dzisiaj. - mówi Król.
Przemysław Włosek z Zarządu Województwa przyznaje, że nie wolno nam zapomnieć o tragicznych wydarzeniach.
- Takie miejsca jak to, które były przez lata zapomniane, pokazują, jak to jest ważne dla naszej historii. Cieszę się, że mamy miejsce, w którym możemy upamiętnić to wydarzenie. - mówi Włosek.
Obecna podczas obchodów rocznicy Agnieszka Kuchcińska-Kurcz z Centrum Dialogu Przełomy zauważa, że deportacja ma swoje miejsce w stałej ekspozycji muzeum.
- Każda osoba, która przyjeżdża do Szczecina, która odwiedza region, może dowiedzieć się już tam, co się zdarzyło i co faktycznie było początkiem akcji "Ostateczne rozwiązanie". Wykorzystujemy tę historię opowiadając dzieciom o totalitaryzmach, o tym, czym grożą, jeżeli nie zapobiegnie im się we właściwym momencie. - mówi Kuchcińska-Kurcz.
W nocy z 12 na 13 lutego 1940 roku władze niemieckie przeprowadziły wywózkę ponad tysiąca szczecińskich Żydów do Lublina a następnie gett i obozów zagłady. Przeżyło jedynie około dwudziestu osób.
- Był inny luty, inna była pogoda, nawet do 20 stopni mrozu. Tych deportowanych było ponad tysiąc osób. Mieszkańcy Szczecina żydowskiego pochodzenia. Żydów wywieziono pociągami ze stacji Dworca Wrocławskiego, którego nie ma dzisiaj. - mówi Król.
Przemysław Włosek z Zarządu Województwa przyznaje, że nie wolno nam zapomnieć o tragicznych wydarzeniach.
- Takie miejsca jak to, które były przez lata zapomniane, pokazują, jak to jest ważne dla naszej historii. Cieszę się, że mamy miejsce, w którym możemy upamiętnić to wydarzenie. - mówi Włosek.
Obecna podczas obchodów rocznicy Agnieszka Kuchcińska-Kurcz z Centrum Dialogu Przełomy zauważa, że deportacja ma swoje miejsce w stałej ekspozycji muzeum.
- Każda osoba, która przyjeżdża do Szczecina, która odwiedza region, może dowiedzieć się już tam, co się zdarzyło i co faktycznie było początkiem akcji "Ostateczne rozwiązanie". Wykorzystujemy tę historię opowiadając dzieciom o totalitaryzmach, o tym, czym grożą, jeżeli nie zapobiegnie im się we właściwym momencie. - mówi Kuchcińska-Kurcz.
W nocy z 12 na 13 lutego 1940 roku władze niemieckie przeprowadziły wywózkę ponad tysiąca szczecińskich Żydów do Lublina a następnie gett i obozów zagłady. Przeżyło jedynie około dwudziestu osób.
Przemysław Włosek z Zarządu Województwa przyznaje, że nie wolno nam zapomnieć o tragicznych wydarzeniach.