Wniosek o uchylenie immunitetu Tomaszowi Grodzkiemu wycofany.
Prokurator regionalny w Szczecinie Wojciech Szcześniak przeanalizował dokument i stwierdził, że na obecnym etapie jest on co najmniej przedwczesny - mówi rzecznik prokuratury Marcin Lorenc.
- Wersja zdarzenia ujęta we wniosku o uchylenie immunitetu, nie jest jedyną uprawnioną i można powiedzieć pewną na 100% wersją. Możliwe jest przyjęcie również innych założeń - mówi Lorenc.
Chodzi o niespójności z aktem oskarżenia, który prokuratura skierowała już do sądu. Dotyczy on lekarza Krzysztofa K. i innych osób, w tym pacjentów. Według śledczych, w szpitalu w szczecińskim Zdunowie prano pieniądze. Pacjenci byli informowani, że mogą się dostać szybciej na zabieg chirurgiczny leczenia otyłości. Musieli jednak wpłacić 10 tys. złotych na Fundację Pomocy Transplantologii.
Według prokuratury, część pieniędzy otrzymywali lekarze.
- Aktualne pozostają założenia wskazane w tym akcie oskarżenia, ale trzeba podkreślić, że one dotyczą osób, które są oskarżonymi w tej sprawie - mówi rzecznik prokuratury.
Wcześniej prokuratura chciała przedstawić zarzuty marszałkowi Senatu, obecnie senatorowi KO Tomaszowi Grodzkiemu. Izba wyższa nie zgodziła się na uchylenie mu immunitetu.
Sam Grodzki wielokrotnie podkreślał, że próba oskarżenia go jest sprawą polityczną.
- Wersja zdarzenia ujęta we wniosku o uchylenie immunitetu, nie jest jedyną uprawnioną i można powiedzieć pewną na 100% wersją. Możliwe jest przyjęcie również innych założeń - mówi Lorenc.
Chodzi o niespójności z aktem oskarżenia, który prokuratura skierowała już do sądu. Dotyczy on lekarza Krzysztofa K. i innych osób, w tym pacjentów. Według śledczych, w szpitalu w szczecińskim Zdunowie prano pieniądze. Pacjenci byli informowani, że mogą się dostać szybciej na zabieg chirurgiczny leczenia otyłości. Musieli jednak wpłacić 10 tys. złotych na Fundację Pomocy Transplantologii.
Według prokuratury, część pieniędzy otrzymywali lekarze.
- Aktualne pozostają założenia wskazane w tym akcie oskarżenia, ale trzeba podkreślić, że one dotyczą osób, które są oskarżonymi w tej sprawie - mówi rzecznik prokuratury.
Wcześniej prokuratura chciała przedstawić zarzuty marszałkowi Senatu, obecnie senatorowi KO Tomaszowi Grodzkiemu. Izba wyższa nie zgodziła się na uchylenie mu immunitetu.
Sam Grodzki wielokrotnie podkreślał, że próba oskarżenia go jest sprawą polityczną.