Para szczecinian nie mogła zagłosować w tegorocznych wyborach do europarlamentu - teraz próbują swoją sprawą zainteresować instytucje państwowe.
Jak się okazało - w lokalu wyborczym, 9 czerwca - ich dane nie znalazły się w rejestrze wyborców. Dowiedzieli się, że są zarejestrowani... w Hiszpanii. Rzeczywiście, mieszkali tam dawniej, ale od 16 lat są z powrotem w Polsce. W tym czasie bez problemów głosowali w wyborach.
Dziś skargę na tę sytuację próbowali złożyć do Rzecznika Praw Obywatelskich - punkt dla interesantów raz w miesiącu działa przy sejmiku wojewódzkim.
- To dla mnie jest kompletny szok, bo jak mogłem być zapisany w Madrycie jeszcze 8 maja roku 2024, jak mnie od tylu lat nie było w Madrycie?! Nie no, nie odpuszczę. I dzisiaj tu przyszedłem. Złoże sobie proteścik mały, ale to już na wyniki wyborów nie ma żadnego znaczenia - przyznał pan Leszek.
Jak się okazało, złożenie wniosku nie było proste.
- Pani rzecznik powiedziała, że niestety, tych wniosków nie przyjmie, że mamy to bezpośrednio przesłać do Warszawy, bo ona nie może ze sobą żadnych papierów zabierać, bo może coś się stać... - dodała pani Grażyna.
Szczecinianie kontaktowali się wcześniej z Ministerstwem Cyfryzacji i z polską ambasadą w Madrycie. Według pary, ta sytuacja to wynik bałaganu w hiszpańskich i polskich instytucjach.
Resort cyfryzacji na pytanie Radia Szczecin o to, dlaczego nasi rozmówcy nie mogli zagłosować w wyborach do europarlamentu, nie odpowiedział wprost.
Jak napisano w e-mailu do redakcji: "dane o głosujących w danym państwie pochodzą od państw członkowskich UE, które poinformowały nas, że polski obywatel będzie głosować w ich kraju, a nie w Polsce".
Według naszych nieoficjalnych informacji taki problem mógł dotyczyć ponad 50 tys. osób w Polsce.
Dziś skargę na tę sytuację próbowali złożyć do Rzecznika Praw Obywatelskich - punkt dla interesantów raz w miesiącu działa przy sejmiku wojewódzkim.
- To dla mnie jest kompletny szok, bo jak mogłem być zapisany w Madrycie jeszcze 8 maja roku 2024, jak mnie od tylu lat nie było w Madrycie?! Nie no, nie odpuszczę. I dzisiaj tu przyszedłem. Złoże sobie proteścik mały, ale to już na wyniki wyborów nie ma żadnego znaczenia - przyznał pan Leszek.
Jak się okazało, złożenie wniosku nie było proste.
- Pani rzecznik powiedziała, że niestety, tych wniosków nie przyjmie, że mamy to bezpośrednio przesłać do Warszawy, bo ona nie może ze sobą żadnych papierów zabierać, bo może coś się stać... - dodała pani Grażyna.
Szczecinianie kontaktowali się wcześniej z Ministerstwem Cyfryzacji i z polską ambasadą w Madrycie. Według pary, ta sytuacja to wynik bałaganu w hiszpańskich i polskich instytucjach.
Resort cyfryzacji na pytanie Radia Szczecin o to, dlaczego nasi rozmówcy nie mogli zagłosować w wyborach do europarlamentu, nie odpowiedział wprost.
Jak napisano w e-mailu do redakcji: "dane o głosujących w danym państwie pochodzą od państw członkowskich UE, które poinformowały nas, że polski obywatel będzie głosować w ich kraju, a nie w Polsce".
Według naszych nieoficjalnych informacji taki problem mógł dotyczyć ponad 50 tys. osób w Polsce.