- W Zakładach Mięsnych Agryf w Szczecinie pensje są bardzo niskie - mówią pracownicy. - Połowa załogi zarabia w granicach 1400-1500 złotych brutto, czyli na rękę około 1200 złotych.

Niedawno w spółce zlikwidowano między innymi tak zwany dodatek za niechorowanie. Co też obniżyło pensje: - Osoby zdrowe od razu zarobią mniej. W tym miesiącu, w którym pracownik był na "chorobowym", nie otrzymał tego dodatku - tłumaczy pracownik Agryfu.

- Pracownicy chcą podwyżki wynagrodzeń o 18 procent - mówi Dariusz Głogowski przewodniczący Solidarności w Zakładach Mięsnych Agryf w Szczecinie. - Może wydawać się dużo, ale skoro zlikwidowano dodatek - około 170 złotych miesięcznie - o tyle mniej zarobią pracownicy.

Związkowcy tłumaczą iż negocjacje z dyrekcją Agryfu prowadzili od września ubiegłego roku.

Od dwóch dni próbujemy porozmawiać o sytuacji w szczecińskim Agryfie z kimkolwiek z dyrekcji firmy. Rzecznik prasowy grupy Animeks - a to do tej spółki należy szczeciński Agryf - od dwóch dni jest nieosiągalny.

Akcję protestacyjną mają zorganizować dwa związki działające w Agryfie - OPZZ i Solidarność.

Dyrekcja firmy została już uprzedzona - strajk ostrzegawczy ma się odbyć 19 kwietnia między godziną 11 a 13.