Agnieszka Radwańska wraca do formy. Po słabym występie w Rio nasza tenisistka awansowała do finału prestiżowego turnieju w amerykańskim New Haven, który jest ostatnią próbą przed US Open.
W półfinale dosłownie zmiotła z kortu Czeszkę Petrę Kvitową zwyciężając 6:1, 6:1.
Kvitova w starciu z naszą zawodniczką popełniała wiele niewymuszonych błędów, mnóstwo jej uderzeń lądowało na aucie, choć uchodziła za faworytkę tego pojedynku. W New Haven grała ona w czterech finałach z rzędu, z których trzy wygrała. Agnieszka Radwańska nie potrafiła wytłumaczyć dlaczego z Kvitovą poszło jej tak łatwo.
– Spodziewałam się bardzo trudnego spotkania. Wszystko mi się jednak udawało oraz pracowało tak jak należy. Praktycznie każda zagrana piłka siedziała w korcie. Jestem szczęśliwa, że mogę pokazywać swój najlepszy tenis tuż przed US Open – mówiła po meczu Polka.
W sobotnim finale Radwańska zagra z Ukrainką Eliną Switoliną, z którą już dwukrotnie wygrywała.
Na początek US Open krakowianka zmierzy się z zawodniczką z kwalifikacji Jessicą Pegulą. Pecha miał Jerzy Janowicz który trafił na obrońcę tytułu wśród mężczyzn Serba Novaka Djokovica.
Kvitova w starciu z naszą zawodniczką popełniała wiele niewymuszonych błędów, mnóstwo jej uderzeń lądowało na aucie, choć uchodziła za faworytkę tego pojedynku. W New Haven grała ona w czterech finałach z rzędu, z których trzy wygrała. Agnieszka Radwańska nie potrafiła wytłumaczyć dlaczego z Kvitovą poszło jej tak łatwo.
– Spodziewałam się bardzo trudnego spotkania. Wszystko mi się jednak udawało oraz pracowało tak jak należy. Praktycznie każda zagrana piłka siedziała w korcie. Jestem szczęśliwa, że mogę pokazywać swój najlepszy tenis tuż przed US Open – mówiła po meczu Polka.
W sobotnim finale Radwańska zagra z Ukrainką Eliną Switoliną, z którą już dwukrotnie wygrywała.
Na początek US Open krakowianka zmierzy się z zawodniczką z kwalifikacji Jessicą Pegulą. Pecha miał Jerzy Janowicz który trafił na obrońcę tytułu wśród mężczyzn Serba Novaka Djokovica.