O godzinie 10:00 Sejm ma wznowić obrady po tym, jak w środę wieczorem 34. posiedzenie rozpoczął marszałek Marek Kuchciński.
W czwartek Senat bez poprawek przyjął ustawę budżetową na rok 2017. Zarówno Platforma Obywatelska, jak i Nowoczesna uważają, że została ona przyjęta nielegalnie, a 33. posiedzenie Sejmu nie zostało zakończone.
Posłowie Platformy kontynuują pobyt na sali plenarnej. W czwartek rano zebrać mają się władze partii, które zadecydują o formach kontynuacji protestu. O dalszych decyzjach poinformuje również Nowoczesna. Jej posłowie opuścili salę posiedzeń.
Tymczasem Prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński podkreślił, że uniemożliwianie marszałkowi Sejmu prowadzenia obrad jest przestępstwem zapisanym w kodeksie karnym, a posłowie, którzy się tego dopuszczają powinni ponieść odpowiedzialność.
Przez kilka godzin w Konwencie Seniorów były omawiane sposoby wyjścia z obecnego kryzysu parlamentarnego. Marszałek Sejmu zaproponował, by uznać za legalną przegłosowaną 16 grudnia w Sali Kolumnowej ustawę budżetową. Sejm miałby rozpocząć posiedzenie z jednodniowym opóźnieniem. Przedstawiciele PO, Nowoczesnej i PSL pomysł odrzucili.
Platforma zaproponowała odroczenie rozpoczęcia obrad Sejmu do 18 stycznia. W tym czasie strony konfliktu miałyby poszukiwać jego rozwiązania. PiS deklarował zgodę na tę propozycję, ale pod warunkiem, że posłowie PO opuszczą zajmowaną przez nich salę plenarną i zobowiążą się, że nie będą blokowali mównicy. Platforma odpowiedziała, że nie zamierza opuszczać sali plenarnej.
PSL proponowało z kolei przyjęcie uchwały w sprawie trybu głosowania nad budżetem w grudniu ubiegłego roku. Sam tryb miałby natomiast zbadać Trybunał Konstytucyjny.
Nowoczesna zażądała ponownego głosowania nad ustawą.
Zwolennicy opozycji demonstrowali przed budynkiem Sejmu. Na manifestacji obecni byli zwolennicy Komitetu Obrony Demokracji oraz Stowarzyszenia Obywateli RP. Krytykowali sposób, w jaki parlament przyjął budżet.