Marszałek Sejmu Marek Kuchciński zwrócił się o wyjaśnienia do posłów Platformy Obywatelskiej i .Nowoczesnej, którzy rozpoczęli 16 grudnia protest w sali posiedzeń. Pisma zostały zaadresowane do 16 posłów z .Nowoczesnej i 29 z PO.
Pismo od marszałka komentował poseł .Nowoczesnej Michał Stasiński. - Te pisma traktujemy jako kolejny krok na drodze wywierania niedopuszczalnej presji na posłach w sprawowaniu naszego mandatu. Traktujemy to jako próbę zastraszenia, ale mogę powiedzieć: panie marszałku, my zastraszyć się nie damy. Wyrażamy jednocześnie solidarność z osobami, które traktowane są jak pospolici przestępcy, a które to wspierały nas w czasie trudnych wydarzeń w Sejmie 16 i 17 grudnia - mówił parlamentarzysta.
Posłanka .Nowoczesnej Paulina Henning-Kloska przypomniała, że powodem protestu było bezpodstawne, zdaniem jej ugrupowania, wykluczenie z obrad jednego z posłów opozycji.
- Ten dokument, który otrzymaliśmy, jest najlepszym dowodem na to, że pan marszałek bardzo wybiórczo traktuje akty prawne w Polsce: ustawę o wykonywaniu mandatu posła, a także regulamin Sejmu. Nieprzestrzeganiem regulaminu, właśnie dnia 16 grudnia, pan marszałek zmusił nas do podjęcia takich, a nie innych kroków - mówiła posłanka.
Na odpowiedź posłowie mają czas do następnego posiedzenia. Zarządzona przez marszałka przerwa w 34. posiedzeniu Sejmu trwa do 25 stycznia. Następne posiedzenie zaplanowane jest na 8 lutego.
Posłowie .Nowoczesnej nie zdecydowali jeszcze czy każdy odpowie na pismo marszałka osobno, czy też będzie to ta sama treść. Szef Klubu PO Sławomir Neumann powiedział, że odpowie na pismo marszałka w piątek, w imieniu wszystkich posłów Platformy.