Europosłowie polskiej opozycji oraz część zagranicznych deputowanych apelowała do wiceszefa KE Fransa Timmermansa o rozpoczęcie postępowania przeciwko Polsce w związku z ustawą o Sądzie Najwyższym. Europosłowie PiS-u zarzucali wiceprzewodniczącemu Komisji brak obiektywizmu w działaniach. W czwartek na posiedzeniu komisji swobód obywatelskich Parlamentu Europejskiego odbyła się kolejna debata o sytuacji w Polsce. Wiceszef Komisji zapowiedział pilne działania w sprawie SN, ale dodał, że decyzja nie zapadła.
Z apelem o rozpoczęcie postępowania przeciwko Polsce i później o skierowanie ustawy do Trybunału zwrócił się między innymi europoseł Michał Boni z Platformy Obywatelskiej. - Najwięksi zwolennicy Unii Europejskiej w Polsce protestują na ulicach i krzyczą z nadzieją: Europo nie odpuszczaj! To jest ostatni bastion niezależności sądownictwa w Polsce. Ma pan wszystkie możliwości w ręku, by dalej walczyć o praworządność w Polsce. Nie odpuszczajmy, bo chodzi o zbyt wiele - mówił europoseł.
W podobnym tonie wypowiadała się wiceprzewodnicząca grupy liberałów Sophie in't Veld. Z kolei polscy europosłowie z grupy konserwatystów krytykowali Komisję Europejską za działania przeciwko Polsce, nierówne traktowanie i stosowanie podwójnych standardów.
- Kiedy wystąpi pan do Komisji, by wdrożyć procedurę z artykułu 7. wobec Niemiec, gdzie sędziów Sądu Najwyższego wybiera komisja złożona z posłów do Bundestagu, a w połowie z landowych ministrów sprawiedliwości. Kiedy zwróci się pan do Komisji Europejskiej, aby wdrożyć procedurę w stosunku do Hiszpanii, gdzie tamtejszy odpowiednik Krajowej Rady Sądownictwa jest wybierany w takim samym trybie jak w Polsce? Wtedy będziemy mieli poczucie, że te działania są wyważone - mówił europoseł Karol Karski z PiS-u, który pytał też Fransa Timmermansa czy poda się do dymisji, jeśli KE nie uzyska większości dla wniosku stwierdzającego zagrożenie dla praworządności w Polsce.
Portugalski europoseł z grupy chadeków pytał dlaczego Komisja Europejska nie zajmuje się tak gorliwie morderstwami politycznymi na Malcie, zabójstwem dziennikarza na Słowacji, czy więźniami politycznymi w Hiszpanii.
W podobnym tonie wypowiadała się wiceprzewodnicząca grupy liberałów Sophie in't Veld. Z kolei polscy europosłowie z grupy konserwatystów krytykowali Komisję Europejską za działania przeciwko Polsce, nierówne traktowanie i stosowanie podwójnych standardów.
- Kiedy wystąpi pan do Komisji, by wdrożyć procedurę z artykułu 7. wobec Niemiec, gdzie sędziów Sądu Najwyższego wybiera komisja złożona z posłów do Bundestagu, a w połowie z landowych ministrów sprawiedliwości. Kiedy zwróci się pan do Komisji Europejskiej, aby wdrożyć procedurę w stosunku do Hiszpanii, gdzie tamtejszy odpowiednik Krajowej Rady Sądownictwa jest wybierany w takim samym trybie jak w Polsce? Wtedy będziemy mieli poczucie, że te działania są wyważone - mówił europoseł Karol Karski z PiS-u, który pytał też Fransa Timmermansa czy poda się do dymisji, jeśli KE nie uzyska większości dla wniosku stwierdzającego zagrożenie dla praworządności w Polsce.
Portugalski europoseł z grupy chadeków pytał dlaczego Komisja Europejska nie zajmuje się tak gorliwie morderstwami politycznymi na Malcie, zabójstwem dziennikarza na Słowacji, czy więźniami politycznymi w Hiszpanii.