Polska jest zaskoczona i rozczarowana brakiem reakcji Komisji Europejskiej na nowelizację ustawy o Sądzie Najwyższym. Sprawa zmian w ustawie była jednym z tematów wysłuchania Polski na unijnej naradzie ministerialnej w Brukseli dotyczącego reformy sądownictwa.
Polska oczekiwała, że Komisja we wtorek ogłosi, że wycofa skargę z unijnego Trybunału Sprawiedliwości, ale tak się nie stało. Wiceminister spraw zagranicznych Konrad Szymański powiedział, że spodziewał się innej reakcji.
- Jestem zaskoczony, że po trzech tygodniach nie możemy usłyszeć czegoś więcej niż dwa, trzy zdania, na temat konsekwencji przyjęcia przez polski parlament ustawy o Sądzie Najwyższym, konsekwencji dla każdego z kim rozmawiam daleko idących. To jest oczywiste załatwienie wszystkich kontrowersji dotyczących Sądu Najwyższego. Mogę wyrazić zaskoczenie, choć nie jest ono zupełnie szczere - powiedział wiceszef MSZ.
Odrzucił też argument Komisji, że znowelizowana ustawa nie została jeszcze podpisana przez prezydenta.
- Zasłanianie się brakiem podpisu prezydenta w tej sprawie wydaje się słabiutkim argumentem. Nic nie wskazuje na to, żeby tego podpisu miało nie być - powiedział wiceminister.
Dodał też, że w przeszłości Komisja komentowała przyjmowane ustawy w Polsce i krytykowała je, zanim podpisał je prezydent. We wtorkowym, trzecim wysłuchaniu Polski, pytania zadawało 12 krajów. Jak relacjonował wiceminister, wszystkie te pytania padły już podczas wcześniejszych wysłuchań.
- Jestem zaskoczony, że po trzech tygodniach nie możemy usłyszeć czegoś więcej niż dwa, trzy zdania, na temat konsekwencji przyjęcia przez polski parlament ustawy o Sądzie Najwyższym, konsekwencji dla każdego z kim rozmawiam daleko idących. To jest oczywiste załatwienie wszystkich kontrowersji dotyczących Sądu Najwyższego. Mogę wyrazić zaskoczenie, choć nie jest ono zupełnie szczere - powiedział wiceszef MSZ.
Odrzucił też argument Komisji, że znowelizowana ustawa nie została jeszcze podpisana przez prezydenta.
- Zasłanianie się brakiem podpisu prezydenta w tej sprawie wydaje się słabiutkim argumentem. Nic nie wskazuje na to, żeby tego podpisu miało nie być - powiedział wiceminister.
Dodał też, że w przeszłości Komisja komentowała przyjmowane ustawy w Polsce i krytykowała je, zanim podpisał je prezydent. We wtorkowym, trzecim wysłuchaniu Polski, pytania zadawało 12 krajów. Jak relacjonował wiceminister, wszystkie te pytania padły już podczas wcześniejszych wysłuchań.