Polska chce jednomyślności przy obsadzie najważniejszych stanowisk w Unii Europejskiej. Premier Mateusz Morawiecki mówił o koniecznym konsensusie przed rozpoczęciem unijnego szczytu w Brukseli. Europejscy przywódcy po raz pierwszy oficjalnie rozmawiają na temat tego kto stanie na czele Komisji Europejskiej, Rady Europejskiej i kto będzie odpowiadał za unijną dyplomację.
Procedura obsadzania stanowisk jest określona w traktacie a tam jest zapis, że przywódcy podejmują decyzję kwalifikowaną większością. Jednak jeszcze do niedawna starano się zapewniać jednomyślność, by nie stawiać krajów w trudnej sytuacji, izolować ich i przegłosowywać.
Precedens był 5 lat temu, kiedy obecnego szefa Komisji Europejskiej Jean-Claude'a Junckera unijni przywódcy wybrali przy sprzeciwie premierów Węgier i Wielkiej Brytanii. Kilka lat później kadencja szefa Rady Europejskiej Donalda Tuska została przedłużona przy sprzeciwie Polski.
Teraz - jak mówił premier Mateusz Morawiecki - należy stawiać na konsensus.
- Żeby to byli kandydaci, którzy są rzeczywiście wypracowani w ramach dyskusji pomiędzy poszczególnymi państwami członkowskimi - dodał szef polskiego rządu.
We wtorek nie będzie decyzji w sprawie obsady najważniejszych stanowisk w Unii Europejskiej. Te mają zapaść w przyszłym miesiącu, ale różne nazwiska podczas dyskusji mogą się pojawić i wprowadzono na wszelki wypadek techniczne zabezpieczenia, by nie dochodziło do przecieków z sali obrad.
Precedens był 5 lat temu, kiedy obecnego szefa Komisji Europejskiej Jean-Claude'a Junckera unijni przywódcy wybrali przy sprzeciwie premierów Węgier i Wielkiej Brytanii. Kilka lat później kadencja szefa Rady Europejskiej Donalda Tuska została przedłużona przy sprzeciwie Polski.
Teraz - jak mówił premier Mateusz Morawiecki - należy stawiać na konsensus.
- Żeby to byli kandydaci, którzy są rzeczywiście wypracowani w ramach dyskusji pomiędzy poszczególnymi państwami członkowskimi - dodał szef polskiego rządu.
We wtorek nie będzie decyzji w sprawie obsady najważniejszych stanowisk w Unii Europejskiej. Te mają zapaść w przyszłym miesiącu, ale różne nazwiska podczas dyskusji mogą się pojawić i wprowadzono na wszelki wypadek techniczne zabezpieczenia, by nie dochodziło do przecieków z sali obrad.