Polscy strażacy przedłużają misję w Turcji - poinformował w Polskim Radiu 24 rzecznik Komendanta Głównego Państwowej Straży Pożarnej. Karol Kierzkowski podkreślił, że lokalne władze poprosiły ciężką grupę poszukiwawczo-ratowniczą HUSAR o pozostanie na miejscu co najmniej do czwartku 16 lutego.
Karol Kierzkowski podkreślił, że nadzieja na wydobycie żywych ludzi jest realna, bo udaje się utrzymać z nimi kontakt. "Robimy wszystko, co w naszej mocy i jesteśmy na sto procent zmobilizowani" - powiedział rzecznik.
Przypomniał, że do miasta Besni dotarli też polscy ratownicy górniczy, a nasi strażacy współpracują także z ratownikami z Bułgarii i lokalnym służbami. Strażacy z grupy HUSAR pracują w czterech zmieniających się zespołach po 15 osób.
ONZ apeluje teraz o pilną pomoc humanitarną dla tych, którzy przeżyli.
Poniedziałkowe trzęsienie jest najbardziej tragicznym w historii Turcji co najmniej od 1939 roku. Ponad 18 tysięcy ofiar po stronie tureckiej oznacza, że zginęło więcej osób niż w tragicznym trzęsieniu w Turcji w 1999 roku.