Rośnie sprzedaż pigułek "dzień po". Od 1 maja w aptekach ruszył pilotaż, w ramach którego antykoncepcja awaryjna jest dostępna na podstawie recepty farmaceutycznej, wystawianej przez aptekarza po konsultacji z pacjentką.
W maju w całym kraju wystawiono blisko 300 takich recept, natomiast w czerwcu - ponad 1600.
Paweł Florek z Narodowego Funduszu Zdrowia powiedział, że Fundusz finansuje poradę farmaceutyczną, czyli wystawienie recepty na antykoncepcję awaryjną w aptekach, które mają podpisaną umowę z NFZ na takie świadczenie.
- Z naszych danych wynika, że w pilotażu przez dwa miesiące, czyli maj i czerwiec łącznie wydano blisko 1900 recept na tabletkę "dzień po" - czyli antykoncepcję awaryjną. W tym samy okresie dla osób, które mają poniżej 18 lat takich recept wystawiono 30. Widać więc, że z tej możliwości korzystają przede wszystkim kobiety pełnoletnie - dodał Paweł Florek.
Receptę farmaceutyczną na tabletkę "dzień po" może również wystawić farmaceuta w aptece, która nie ma podpisanej umowy z NFZ. Wówczas za taką usługę płaci dodatkowo pacjentka. Antykoncepcja awaryjna nie jest refundowana. Pigułka kosztuje od 70 do 150 złotych i w całości koszt ten pokrywa pacjentka.
W kraju ponad 1200 aptek przystąpiło do pilotażu i ma podpisane umowy na wystawianie recept farmaceutycznych na antykoncepcję awaryjną.
Paweł Florek z Narodowego Funduszu Zdrowia powiedział, że Fundusz finansuje poradę farmaceutyczną, czyli wystawienie recepty na antykoncepcję awaryjną w aptekach, które mają podpisaną umowę z NFZ na takie świadczenie.
- Z naszych danych wynika, że w pilotażu przez dwa miesiące, czyli maj i czerwiec łącznie wydano blisko 1900 recept na tabletkę "dzień po" - czyli antykoncepcję awaryjną. W tym samy okresie dla osób, które mają poniżej 18 lat takich recept wystawiono 30. Widać więc, że z tej możliwości korzystają przede wszystkim kobiety pełnoletnie - dodał Paweł Florek.
Receptę farmaceutyczną na tabletkę "dzień po" może również wystawić farmaceuta w aptece, która nie ma podpisanej umowy z NFZ. Wówczas za taką usługę płaci dodatkowo pacjentka. Antykoncepcja awaryjna nie jest refundowana. Pigułka kosztuje od 70 do 150 złotych i w całości koszt ten pokrywa pacjentka.
W kraju ponad 1200 aptek przystąpiło do pilotażu i ma podpisane umowy na wystawianie recept farmaceutycznych na antykoncepcję awaryjną.
- Z naszych danych wynika, że w pilotażu przez dwa miesiące, czyli maj i czerwiec łącznie wydano blisko 1900 recept na tabletkę "dzień po" - czyli antykoncepcję awaryjną. W tym samy okresie dla osób, które mają poniżej 18 lat takich recept wystawiono 30. Widać więc, że z tej możliwości korzystają przede wszystkim kobiety pełnoletnie - dodał Paweł Florek.