Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej prognozuje silne ulewy. Nad Polskę dociera niż genueński - taki, jaki doprowadził do powodzi tysiąclecia w 1997 roku.
Jak powiedział rzecznik Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej Grzegorz Walijewski, intensywne opady spodziewane są od czwartku. Tego dnia na południowym zachodzie może spaść do 40 litrów wody na metr kwadratowy. W kolejnych dniach deszcz ma być jeszcze silniejszy.
- W piątek, sobotę i niedzielę może spaść od 60 do 80 litrów wody na metr kwadratowy. To z kolei spowoduje, że suma opadów za cztery doby wyniesie około 150 litrów na metr kwadratowy, a miejscami nawet do 200 litrów na metr kwadratowy - mówił Grzegorz Walijewski.
Jak przypomniał, niż genueński doprowadził do powodzi w 1997 roku, kiedy to w ciągu czterech dób na południu Polski spadło około 450 litrów deszczu na metr kwadratowy.
- Nie przewidujemy tak trudnej sytuacji, ale może dochodzić do lokalnych powodzi błyskawicznych. Niż genueński to taki niż, który pojawia się w okolicach Włoch i zaciąga wilgotne powietrze znad Morza Śródziemnego. I trudno jest przewidzieć dokładną sumę opadów. Wszystko zależy od trajektorii przemieszczania się tego niżu, na razie jest ona bardzo niekorzystna - wskazywał Grzegorz Walijewski.
Początkowo ulewne deszcze wystąpią na południu i południowym zachodzie. Natomiast w sobotę i niedzielę - mogą pojawiać się także w centralnej i północnej Polsce.
Służby radzą przygotować się na ewentualne podtopienia i zalania.
- W piątek, sobotę i niedzielę może spaść od 60 do 80 litrów wody na metr kwadratowy. To z kolei spowoduje, że suma opadów za cztery doby wyniesie około 150 litrów na metr kwadratowy, a miejscami nawet do 200 litrów na metr kwadratowy - mówił Grzegorz Walijewski.
Jak przypomniał, niż genueński doprowadził do powodzi w 1997 roku, kiedy to w ciągu czterech dób na południu Polski spadło około 450 litrów deszczu na metr kwadratowy.
- Nie przewidujemy tak trudnej sytuacji, ale może dochodzić do lokalnych powodzi błyskawicznych. Niż genueński to taki niż, który pojawia się w okolicach Włoch i zaciąga wilgotne powietrze znad Morza Śródziemnego. I trudno jest przewidzieć dokładną sumę opadów. Wszystko zależy od trajektorii przemieszczania się tego niżu, na razie jest ona bardzo niekorzystna - wskazywał Grzegorz Walijewski.
Początkowo ulewne deszcze wystąpią na południu i południowym zachodzie. Natomiast w sobotę i niedzielę - mogą pojawiać się także w centralnej i północnej Polsce.
Służby radzą przygotować się na ewentualne podtopienia i zalania.