Berlin w ciągu najbliższych lat może stać się najdroższym miastem Niemiec: takie są prognozy Deutsche Banku. Wszystko przez dynamiczny rozwój gospodarczy. Rosną m.in. ceny mieszkań; tylko w ubiegłym roku średnio aż o 10 proc. Według ekspertów tendencja ta utrzyma się w ciągu kolejnej dekady. Jednocześnie brakuje miejsc do budowy nowych mieszkań.
PKB Berlina na przestrzeni lat jest wyższe o niemal 1 procent od PKB całego kraju. I - jak zapewnia dr Elżbieta Kicka z Wyższej Szkoły Bankowej - będzie rosło.
- Jeśli napływają ludzie, to udział w całokształcie PKB będzie zdecydowanie wyższy. Myślę, że zachęta kreowania wizerunku Berlina jako największej w Europie metropolii pozwoli wskaźnik podnieść i choć dziś jest ewidentnie wysoki, to jeszcze pójdzie w górę - uważa dr Kicka.
Dla mieszkańców ten wzrost oznacza poprawę warunków na rynku pracy, wzrost wynagrodzeń, ale jednocześnie wyższe koszty utrzymania. W Berlinie wyraźnie spada też bezrobocie, wciąż jest wiele sektorów, w których można znaleźć zatrudnienie. Są to m.in: handel, budownictwo, usługi i produkcja. W stolicy Niemiec mieszka ponad 55 tys. Polaków.
- Jeśli napływają ludzie, to udział w całokształcie PKB będzie zdecydowanie wyższy. Myślę, że zachęta kreowania wizerunku Berlina jako największej w Europie metropolii pozwoli wskaźnik podnieść i choć dziś jest ewidentnie wysoki, to jeszcze pójdzie w górę - uważa dr Kicka.
Dla mieszkańców ten wzrost oznacza poprawę warunków na rynku pracy, wzrost wynagrodzeń, ale jednocześnie wyższe koszty utrzymania. W Berlinie wyraźnie spada też bezrobocie, wciąż jest wiele sektorów, w których można znaleźć zatrudnienie. Są to m.in: handel, budownictwo, usługi i produkcja. W stolicy Niemiec mieszka ponad 55 tys. Polaków.