Pierwszy fashion truck w Polsce wyrusza w trasę ze Szczecina. To odpowiednik modnych ostatnio budek na kółkach z jedzeniem. Z tym, że ten jest z odzieżą. To pomysł pary ze Szczecina: Kasi i Tomka. Podpatrzyli go w Londynie.
- Naszego fashion trucka tworzyliśmy przez cały rok. Sami ocieplaliśmy go od środka m.in. wełną i płytami - opowiada Kasia i pokazuje nam wnętrze wozu. - Mamy na przykład dział handmade, czyli z rzeczami własnoręcznie przez nas robionymi. Stworzenie katan zajmuje ok. dziesięciu godzin. Wstawiliśmy na Instagram zrobioną przez nas katanę i sam Paprocki&Brzozowski "polajkowali" nasz projekt, czym byliśmy zafascynowani. I to dało nam kopa do dalszej pracy.
W wozie, który ma siedem na trzy metry, jest kilkaset wieszaków z ciuchami, po które para jeździła po całej Europie. Ubrania są zarówno nowe, jak i używane.
- Oprócz tego można natrafić tutaj na perełki ze światowych marek: od strojów kąpielowych, po odzież damską i męską. Mamy ubrania Tary Jarmon, Armaniego czy Michaela Korsa. Są płaszcze i sukienki światowych projektantów, na przykład japońskich czy hinduskich - dodaje Kasia.
Start fashion trucka w sobotę na szczecińskich bulwarach nad Odrą, od strony Łasztowni.
Nie wiadomo dokładnie gdzie i kiedy narodziła się moda na modowe ciężarówki, ale prawdopodobnie najbardziej popularne są we Francji.
W wozie, który ma siedem na trzy metry, jest kilkaset wieszaków z ciuchami, po które para jeździła po całej Europie. Ubrania są zarówno nowe, jak i używane.
- Oprócz tego można natrafić tutaj na perełki ze światowych marek: od strojów kąpielowych, po odzież damską i męską. Mamy ubrania Tary Jarmon, Armaniego czy Michaela Korsa. Są płaszcze i sukienki światowych projektantów, na przykład japońskich czy hinduskich - dodaje Kasia.
Start fashion trucka w sobotę na szczecińskich bulwarach nad Odrą, od strony Łasztowni.
Nie wiadomo dokładnie gdzie i kiedy narodziła się moda na modowe ciężarówki, ale prawdopodobnie najbardziej popularne są we Francji.