"Polak Węgier dwa bratanki i do szabli i do szklanki" - znaczenie tych słów poznają uczniowie szczecińskiego XI Liceum Ogólnokształcącego. Spotkał się z nimi były ambasador Polski na Węgrzech Grzegorz Łubczyk.
- Historii nie znałem w takim stopniu, jakim bym chciał i teraz mogę się podciągnąć. Od wieków nasze kraje się wspierają i są zjednoczone - mówią uczniowie.
Jak mówi ambasador, chciał uświadomić młodym ludziom znaczenie wolności. - Nie jest dana raz na zawsze. O wolność, niepodległość trzeba dbać stale, a gdy trzeba też walczyć o nią - zauważa ambasador.
Na szkolnym korytarzu stanęła też wystawa Instytutu Pamięci Narodowej "Nocna Rewolta. Zamieszki w Szczecinie z 10 grudnia 1956 roku". Tego dnia w mieście doszło do rozruchów i ataku na sowiecki konsulat.
- Wystawa pozwala zdobyć wiedzę młodzieży na temat tamtych wydarzeń - mówi Małgorzata Kryk, nauczycielka historii. - Na lekcjach historii to jest marginalny temat. Więcej mówimy o 1956 roku w Polsce, a tylko wspomina się o rewolucji węgierskiej.
Powstanie węgierskie miało miejsce jesienią 1956 roku. Węgrzy próbowali wyrwać się spod sowieckiej dominacji. Zryw został krwawo stłumiony przez Armię Radziecką. We wsparcie Węgrów zaangażowali się m.in. szczecinianie przekazując krew, lekarstwa czy żywność.
Grzegorz Łubczyk wygłosi w czwartek wykład „1956 w Polsce i na Węgrzech oczami dziecka” w Domu Kultury 13 Muz. Prelekcja będzie połączona z pokazem filmu „13 lat, 13 minut”. Początek o godzinie 18. Wstęp jest wolny.