"Wesele", "Ziemia, planeta ludzi", twórczość Sienkiewicza, wiersz "Słyszę czas" i wymierające języki - takie zagadnienia czekały na maturzystów na egzaminie z języka polskiego.
Jak maturzyści oceniają swój pierwszy egzamin dojrzałości, zapytaliśmy absolwentów I Liceum Ogólnokształcącego w Szczecinie.
- Książki do rozprawki kompletnie się nie spodziewałam. Myślałam, że będzie jakaś "Lalka" czy coś w tym stylu, a było coś zupełnie innego. Ale myślę, że poszło dobrze. - Głównie praca z tekstem. Był jakiś referat, np. o Sienkiewiczu i trzeba było odnosić do tego, opisywać i streszczać tekst. - Tylko niektóre zadania do tekstu były trudne, a tak to łatwo. Zaskoczona nie jestem. - Zadania z rozkładu zdań i wypracowania, także wszystko czego się spodziewaliśmy. - Rozwiązywałam gorsze i trudniejsze te matury. Nie było aż tak źle jak myślałam, bo bardzo się stresowałam. - Myślę, że zdamy - mówili maturzyści tuż po egzaminie.
Część maturzystów, po godzinie przerwy, rozpoczęło pisanie rozszerzonego egzaminu z języka polskiego. Ich zadaniem jest napisanie wypracowania na jeden z dwóch tematów - oba dotyczą fragmentów tekstów. Na tę część mają trzy godziny.
Uczniowie z I LO w Szczecinie, przerwę między podstawowym egzaminem z języka polskiego a rozszerzeniem wykorzystali na relaks.
- Raczej odstresowanie się. Nie ma sensu powtarzać. - Kolejne trzy godziny siedzenia i pisania, ale już nie będzie takiego typowego testu gramatycznego itd. Tylko samo pisanie o lekturach, czyli względnie łatwiejsze. - Nie chodzi o taką typowo gramatyczną wiedzę, tylko o rozwiązanie problemu jaki jest w tym tekście. O przede wszystkim ładne pisanie danych rozprawek czy interpretacji danego tekstu - mówią maturzyści.
Egzamin na poziomie rozszerzonym z języka polskiego kończy czwartkową część matury. W piątek o godzinie 9:00 abiturienci rozpoczną egzamin z matematyki. Po południu zaś odbędzie się egzamin z wiedzy o tańcu.