Nie na czasie, oderwane od czytelniczego doświadczenia i banalne - tak o tegorocznych pytaniach na maturze z języka polskiego mówi ekspert w dziedzinie literatury, pisarka i profesor Uniwersytetu Szczecińskiego - Inga Iwasiów.
Pod nim znalazły się przypisy, pokazujące na czym teoretycznie może się potknąć maturzysta - mówiła w Rozmowie pod krawatem prof. Iwasiów.
- Maturzysta nie wie, co to jest "imperatyw". W przypisie ma napisane: "nakaz". Nie wie, że miniony rok był rokiem Henryka Sienkiewicza. Także i to jest w przypisie. Nie wie, kto to jest Mona Lisa - wyliczała prof. Iwasiów.
Według niej poprzeczka na maturze z polskiego powinna być zawieszona zdecydowanie wyżej.
- Czy chodzi o to, by matura przestała być jakimkolwiek progiem? Skoro na studia przyjmujemy na podstawie wyników matur, to chyba ten próg powinien być rozsądnie ustawiony - postulowała prof. Iwasiów.
W tym roku maturę w całej Polsce zdaje ponad 280 tys. osób. Egzaminy potrwają do 26 maja.