Decyzje w sprawie budowy gazociągu Nord Stream 2, którym rosyjski gaz ma być przesyłany do Niemiec, już zapadają - uważa europoseł Bogusław Liberadzki.
- Jeżeli będzie duża skala przepływu i produkcji, niższa cena jednostkowa, to odruchowo będzie po kilku latach kierować. Dominuje dostawa z tego jednego źródła i źródła alternatywne będą tracić znaczenie. Nad konsekwencjami trzeba się bardzo wyraźnie zastanowić i zdawać sobie z tego sprawę - podkreślił Liberadzki.
W tej sprawie powinniśmy być aktywni i zdeterminowani - uważa ekspert rynku energii i paliw Piotr Maciążek. W ocenie kolejnego gościa Radia Szczecin w walce tej nie jesteśmy sami. Zainteresowane bowiem zablokowaniem tego projektu są także Stany Zjednoczone.
- To nie jest jakieś altruistyczne z ich strony, bo oni chcą po prostu sprzedawać swój gaz. Na nasze rynki, rynki Europy Środkowo-Wschodniej. To jest dla nich biznes. To sprzyja, bo mamy po swojej stronie duże państwo zainteresowane osłabianiem projektu niemiecko-rosyjskiego - tłumaczy Maciążek.
Gazociągiem Nord Stream 2 ma płynąć gaz z Rosji do Niemiec z pominięciem m.in. Polski. Jego przepustowość to ok. 55 mld metrów sześciennych rocznie. W budowę gazociągu zaangażowani są m.in. rosyjski Gazprom i europejskie koncerny paliwowe.
Posłuchaj całej rozmowy.
Zdaniem Bogusława Liberadzkiego realizacja tej inwestycji zmonopolizuje dostawy gazu do Europy Środkowej.
Dodaj komentarz 2 komentarze
Polska PiSu na te decyzje wpływa JUŻ nie ma.
Polska PiSu w UE się nie liczy.
Ani Niemcy, ani tym bardziej Ruskie z PiSem się nie liczą
Dobrze, że o tym piszecie, ale Pan Redaktor na fizyce... nie zajmował się fizyką. Chodzi o jednostki: "przepustowość to ok. 55 mld metrów sześciennych.". Metry sześcienne, to jednostka objętości. Do przepustowości należy dodać jednostkę czasu: dziennie, miesięcznie, rocznie? To na prawdę ważne!